Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kradną samochody przy pomocy łamaków i komputera

(em)
Skonfiskowane złodziejom łamaki i skaner służący do podsłuchiwania rozmów policji.
Skonfiskowane złodziejom łamaki i skaner służący do podsłuchiwania rozmów policji.
Łupem złodziei najczęściej padają w Łodzi fiaty, volkswageny, renaulty i mercedesy. Zeby zdobyć auto przestępcy nie przebierają w środkach. Na „korkociąg” Niedawno we wsi Orzechówek w gminie Stryków, ...

Łupem złodziei najczęściej padają w Łodzi fiaty, volkswageny, renaulty i mercedesy. Zeby zdobyć auto przestępcy nie przebierają w środkach.

Na „korkociąg”

Niedawno we wsi Orzechówek w gminie Stryków, policjanci z sekcji samochodowej zatrzymali poszukiwanego pięcioma listami gończymi łódzkiego złodzieja samochodów, Krzysztofa N. pseudonim Klucha. Znaleźli przy nim służący do kradzieży aut komputer samochodowy, łamaki i rękawiczki.

„Klucha” w tygodniu potrafił skraść pięć, sześć samochodów. Za auto odstawione do dziupli otrzymywał 1-2 tys. zł. Na złodziejskie eskapady przestępca wyruszał najczęściej nocą, małym fiatem. Kradł metodą na tzw. korkociąg. Przy pomocy specjalnego urządzenia wyciągał zamek z drzwi samochodu i na miejscu przy pomocy pilników dorabiał klucz. Później do samochodu podłączał swój komputer i już bez problemu uruchamiał silnik.

„Gruby”, i „Ainsztajn”

W podobny sposób kradli również samochody – 51-letni Krzysztof G. ps. Gruby i 29-letni Marek K. ps. Ainsztajn.

– Przy pomocy urządzenia działającego podobnie jak korkociąg wyciągali zamek z drzwi samochodu, dorabiali do niego kluczyk i po podłączeniu modułu rozkodowującego alarm, uruchamiali silnik i odjeżdżali autem – opowiada podinsp. Marek Wrzawiński, naczelnik sekcji do walki z przestępczością samochodową KMP w Łodzi.

Przestępcy działali przeważnie w nocy. Wyciąganiem zamków z drzwi samochodów zajmował się „Ainsztajn”, dorabieniem kluczyków jego szwagier Krzysztof G. Policja podejrzewa, że na swoim koncie mają kradzież co najmniej 20 nowych fiatów punto, palio weekend, siena, stilo oraz starszych typów mercedesów.

Auta kradli na tzw. wykupkę lub na części. Samochody były rozbierane na części w garażu w Janówku koło Andrespola. Funkcjonariusze znaleźli tam podzespoły z ośmiu samochodów. Części złodzieje sprzedawali na giełdach i w szrotach.

Policjanci rozpracowywali ich przez kilka tygodni. Gdy dowiedzieli się, że w czwartek w nocy z ul. Elsnera złodzieje zamierzają skraść czerwonego fiata punto, urządzili zasadzkę. „Ainsztajna” i jego kumpla funkcjonariusze zatrzymali po pościgu w Andrespolu.

„Ainsztajn” i „Gruby” są mieszkańcami Andrespola. Młodszy z nich w październiku ubiegłego roku po 10 latach wyszedł warunkowo z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za zgwałcenie córki znanego piłkarza. „Grubego” w październiku ubiegłego roku oraz w styczniu 2005 r. policjanci przyłapali na kradzieży samochodów. Sąd zwolnił go jednak z aresztu.

Z komputerem za 5 tys. euro

Na początku tego roku w policyjne sieci wpadł 38-latek, który skradł co najmniej 100 aut. Przestępca grasował w Łodzi, Pabianicach i Zgierzu. Kradł w niespotykany dotąd sposób – przy pomocy aparatu do odkodowywania samochodowych komputerów pokładowych. Dzięki niemu w 30 sekund mógł skraść wyposażonego nawet w najlepszy alarm volkswagena, audii, skodę lub seata.

Urządzenie, którym się posługiwał, na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. To czarne plastikowe pudełko z wyświetlaczem. W środku naszpikowane jest jednak najnowocześniejszą elektroniką. Egzemplarz, znajdujący się w posiadaniu łódzkich policjantów, wyprodukowano we Włoszech. Kosztował 5 tys. euro! – Technika działania złodzieja wyposażonego w taki sprzęt nie była skomplikowana. Przestępca łamakiem wyłamywał zamek w samochodzie, podłączał się do komputera pokładowego i przy pomocy tego samego łamaka uruchamiał auto – mówi podinsp. Marek Wrzawiński.

38-latek był od kilku miesięcy pod lupą policji. Gdy na Bałutach z 31-letnim wspólnikiem skradł samochód, funkcjonariusze urządzili na niego zasadzkę pod Strykowem...

Auto w stawie

Choć złodzieje robią wszystko, żeby skraść samochód, zdarza się, że nie mogą pokonać niektórych zabezpieczeń. Ostatnio w garażu przy ul. Krokusowej policjanci odnaleźli toyotę yaris, którą skradziono kilka godzin wcześniej z ul. Milionowej. W aucie przestępcy zamontowali swoją stacyjkę i moduł zapłonowy. Nie mogli jednak odjechać, gdyż w samochodzie była zablokowana skrzynia biegów. Przewieźli więc toyotę lawetą.

Nie wszystkie jednak kradzieże mają taki finał. Niedawno przechodnie powiadomili policję, że stawie przy ul. Przędzalnianej jest zatopiony mały fiat. W drzwiach malucha był wyłamany zamek. Przestępcy rozebrali też kolumnę kierownicy i spieli przewody. Gdy skończyło się paliwo, zatopili auto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto