Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze ŁKS Sphinx wciąż świętują awans

(bart)
Tak prezentuje się drużyna, która w tak niesamowity sposób wywalczyła awans do ekstraklasy.
Tak prezentuje się drużyna, która w tak niesamowity sposób wywalczyła awans do ekstraklasy. fot. Paweł Łacheta
Po trzydziestu latach nasze miasto znów ma drużynę w ekstraklasie koszykarzy. Zawdzięczamy to zespołowi ŁKS Sphinx, który dotarł do finału play-off I ligi.

A to już wystarczy do awansu. Przed podopiecznymi trenera Piotra Zycha jeszcze finałowy dwumecz z AZS Politechnika Warszawską. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w sobotę o godz. 18 w hali przy al. Unii w Łodzi, natomiast rewanż w najbliższą środę w stolicy.

Jesteśmy przekonani, że trybuny będą wypełnione po brzegi. Kibice to niezwykle istotna broń łodzian, co już wielokrotnie udowodnili w tym sezonie. Zresztą kilkuset fanów czekało na swoich ulubieńców do późnej nocy i potem wspólnie świętowało sukces (ełkaesiacy wracali do Łodzi po decydującym o awansie starciu w Dąbrowie Górniczej z tamtejszym MKS, wygranym 76:63.).

Ta impreza trwała dosyć długo, nic więc dziwnego, że koszykarze spotkali się z prezydent Łodzi Hanną Zdanowską dopiero po południu. W nagrodę otrzymali wieczne pióra. Liczymy, że prezydent znajdzie środki na dodatkowe premie dla tych twardych facetów, którzy dokonali rzeczy niemal niemożliwej (ze stanu 0:2 w play-off doprowadzili do wyniku 3:2).

Niewątpliwie jeszcze trochę się pobawicie, w końcu w pełni na to zasłużyliście. Ale czy myślicie już o przyszłości?

Filip Kenig (właściciel drużyny i jej zawodnik): - Dajcie nam jeszcze czas na ochłonięcie. Jestem optymistą i po tym, czego dokonaliśmy, może już być tylko lepiej.

Gdzie będziecie grać w przyszłym sezonie?

- Zdecydowanie najbardziej chcielibyśmy walczyć w hali przy ul. Skorupki. Są plany, żeby powstał kameralny obiekt przy budowanym stadionie przy al. Unii, ale to na razie melodia przyszłości.

Kto zostanie w drużynie?

- Liczymy, że ekstraklasa będzie zamknięta i nikt z niej nie spadnie. To dałoby nam komfort spokojnego budowania zespołu, zdolnego do walki z czołówką. Z każdnym z chłopaków, którzy wywalczyli awans, porozmawiamy. Jesteśmy zadowoleni z pracy trenera, darzymy go zaufaniem. Moja firma będzie wspierać ŁKS, wierzymy, że znajdą się kolejni sponsorzy. Dziś najważniejsze jest to, że sportowa Łódź ma się z czego cieszyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto