Kościół promował się na targach ślubnych w Łodzi

Michał Owczarski z Ogniska Miłości w Olszy oraz Ośrodka Pomocy Duchowej w Łodzi rozdał w ciągu jednego dnia prawie 800 ulotek dotyczących weekendowych kursów przedmałżeńskich. Uważa to za sukces, choć sąsiednie stoisko ze ślubnym makijażem przyciągnęło więcej klientek. - Świeckiego człowieka na targach łatwiej jest o coś zapytać niż księdza w kancelarii parafialnej. A młodzi mają mnóstwo pytań - tłumaczył Owczarski.

Pani Ania, która przygotowuje się do ślubu, nie była zdziwiona stoiskiem z kursami przedmałżeńskimi. - Pamięta się o sukniach i restauracji, a o podstawach się w tym szaleństwie zapomina - przyznała łodzianka.

Jeszcze większy tłok panował na stoisku fundacji Kapucyni i Misje w łódzkiej Atlas Arenie. Kapucyni zachęcali do udziału w akcji Czadowa Para Młoda. Zachęcano tam młode pary do rezygnacji z kwiatów i poproszenia gości o wpłacenie pieniędzy na budowę szkoły w Czadzie.

- To okazja, by na początku wspólnej drogi zrobili coś dobrego - mówił brat Benedykt Pączka, przedstawiciel fundacji, który na tle białych sukien ślubnych wyglądał egzotycznie w swoim brązowym habicie.

W ciągu trzech godzin umowę z fundacją kapucynów podpisało 60 par, czyli trzy razy więcej niż na podobnych targach we Wrocławiu.- Rzeczywiście trochę się na ich widok zdziwiliśmy. Ale pomysł jest świetny - mówi Marek Defeczyński, który wraz z narzeczoną Anią chciał znaleźć na targach ślubnego fotografa, a zamiast tego zdecydował się wesprzeć misję.

Organizacje kościelne na targach ślubnych pojawiły się w Łodzi rok temu. Wówczas Michał Owczarski jako pierwszy wynajął stoisko wraz z dominikanami. - Chciałem ustawić na targach reklamę kursów, a organizatorzy zaproponowali całe stoisko - mówi Owczarski. - Zainteresowanie było ogromne, choć pojawiły się też głosy, że to mcdonaldyzacja wiary.

Pozytywnie o kościelnej ofercie wypowiadają się za to organizatorzy targów. - To dopełnienie naszej oferty, chętnie przyjmiemy innych organizatorów kursów, choć nie będziemy ich specjalnie szukać - mówi Maja Wilk z firmy Lupo Media, organizatora targów w hali Expo.

Andrzej Gontarz, organizator targów w Atlas Arenie, sam zaprosił kapucynów, nie sądzi jednak, że pojawiła się moda na kościelne stoiska na świeckich targach.- To tylko jedna z kilku organizacji charytatywnych, które gościmy na targach. Nie wierzę, żeby kościelnych stoisk pojawiło się w najbliższych latach więcej.

Duchowni jednak coraz częściej docierają do wiernych w sposób niekonwencjonalny. Ksiądz Michał Misiak z Łodzi organizował bezalkoholowe dyskoteki ewangelizacyjne. Krakowscy kapucyni reklamowali swoje misje na rynku w Krakowie, w Galerii Kazimierz oraz w tramwaju, gdzie wśród pasażerów linii pojawili się wolontariusze fundacji.

- Jest wiele niezagospodarowanych miejsc, w których Kościół może wyjść do ludzi - podsumowuje brat Benedykt Pączka.