Po... siedmiu latach budowy przy ul. Skrzetuskiego na Janowie wreszcie powstał kort tenisowy. Jakby lat budowy było mało, ostateczne odebranie obiektu przekładano w ciągu ostatniego miesiąca z tygodnia na tydzień, co wzbudzało zrozumiałe podejrzenia okolicznych mieszkańców. - Gdybym ja pracował w takim tempie, jak powstawały te korty, to dawno byłbym na bezrobociu - komentował Piotr Wiśniewski z ul. Ketlinga.
Chociaż umowa zobowiązywała wykonawcę do zakończenia prac 30 czerwca, pracownicy delegatury Widzew odebrali korty dopiero wczoraj o godz. 14. Nie było przecinania czerwonej wstęgi, ale rozegrano za to pierwszego seta. Pogoda nie sprzyjała, więc w deszczu. Pomimo miesięcznego opóźnienia, wobec firmy nie zostaną wyciągnięte konsekwencje. - Wykonawca musiał zmienić podbudowę kortu i położyć znacznie lepszy beton, bo wciąż pojawiały się wykwity roślinne. Zrobił to we własnym zakresie, więc nie rościmy sobie żadnych pretensji - zapewniała Dorota Ciałkowska, zastępca kierownika referatu komunalnego w delegaturze Widzew.
Budowa obiektu o powierzchni prawie 900 mkw. kosztowała ponad 240 tys. zł.
Chociaż kort został odebrany, na razie nie można na nim grać, bo - jak tłumaczy Dorota Ciałkowska - inwestycja musi zostać rozliczona i znaleźć administratora. Prawdopodobnie będzie nim Łódzkie Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej "Dzikusy", które chciałoby także przejąć, sąsiadujący z kortem, teren rekreacyjny. Znajdują się na nim boiska do gry w koszykówkę, piłkę nożną i trzy boiska do siatkówki plażowej. - Naszym marzeniem jest ogrodzenie tego terenu i zatrudnienie osoby, która pilnowałaby porządku i dbała o obiekty - przyznaje Władysław Stępień z TKKF. Tak więc prawdziwe przejęcie kortu może nastąpić dopiero po 10 sierpnia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?