Pierwszy na scenie o godzinie 19 pojawił się Michał Jelonek. Na tle zachodniej konkurencji nasi krajanie wypadli przyzwoicie. Można się oczywiście doczepić do standardowej i nieco schematycznej konstrukcji utworów. Z drugiej strony, właśnie dzięki temu, dużo łatwiej jest na koncercie złapać odpowiedni rytm do zabawy. Publika na Jelonka reagowała bardzo żywiołowo. Nie zabrakło weselnego wężyka i ściany śmierci. Muzycy na scenie, również nie próżnowali. Panowie zaprezentowali się bardzo profesjonalnie, ale o większych indywidualnych wyróżnieniach mowy być nie może.
Występ godnr.universe rozczarował mnie totalnie. Po kilku minutach miałkiego rockowego grania, odpuściłem sobie ciąg dalszy. Postanowiłem w tym czasie zregenerować siły na kolejne dwie ekipy. Ośmioosobowa horda Eluveitie wypadła zdecydowanie lepiej, ale do pełnego zachwytu było mi daleko. Jeśli wizualnie prezentowali się nieźle, to brzmienie wołało o pomstę do nieba. Dawno już nie słyszałem tak słabo nagłośnionego koncertu w klubie Wytwórnia. Przy tak rozbudowanym składzie liczy się precyzja wykonania, a to tego wieczoru u Szwajcarów słynących podobno z dokładności, kulało i to mocno. Brak selektywność na końcu sali porażała, bliżej sceny było oczywiście lepiej, ale i tak czułem się zawiedziony. Ten występ pozostawił u mnie lekki niedosyt, który miałem zamiar zaspokoić oglądając gwiazdę wieczoru.
To właśnie Korpiklaani bez wątpienia dali najlepszy koncert tej imprezy. I żadne krzyki fanów Eluveitie nie przekonają mnie, że było inaczej. Przyznam szczerze, że o ile na płytach muzyka zespołu nie robiła na mnie większego wrażenia, na żywo może się podobać. Ich występ od samego początku do końca był znakomity. Wraz z pierwszym riffem rozpoczęły się wędrówki ludu po deskach klubu, miotanie włosami. Do klubu przybyło bardzo dużo osób młodych. I to właśnie oni najlepiej reagowali na piosenki zespołu. Publika, publiką ale na scenie również działo się sporo. Profesjonalnie rzecz ujmując – nie mogę kapeli zarzucić niczego. Finowie odegrali swoje kawałki zawodowo, dynamicznie i z jajem.
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Czytaj także:
- Indios Bravos w Dekompresji [Zdjęcia + wideo]
-Sobowtóry The Beatles w Łodzi, czyli The Cavern Beatles w Wytwórni [zdjęcia]
Zobacz też na MM Łódź
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?