A początek roku wyglądał zupełnie nieźle. W styczniu łodzianie kupili nieco ponad 994 tys. biletów jednorazowych 20-minutowych, ważnych 40 minut (o 62 tys. więcej niż w styczniu 2019). W lutym br. ich sprzedaż wzrosła do 1,1 mln sztuk (podobnie było rok wcześniej); do miejskiej kasy w ciągu dwóch miesięcy wpłynęło tylko z tego tytułu o 434 tys. zł więcej. W części to wynik lutowej podwyżki cen.
Od marca spadła sprzedaż biletów
Krach nastąpił już w drugiej połowie marca, gdy zaczęła się epidemia i zamrażanie gospodarki. Sprzedaż biletów 20-minutowych zjechała o ponad połowę, do 577 tys., a wpływy z nich również o blisko 50 procent w porównaniu z miesiącem poprzednim oraz marcem 2019. To był jednak dopiero początek, bo najgorszy okazał się kwiecień, gdy już kto nie musiał, z domu nie wychodził. I widać to było zarówno po sprzedaży biletów miesięcznych (12,9 tys. w porównaniu z 34,7 tys. w marcu 2019), jak i jeszcze wyraźniej jednorazowych: 174 tys. (a rok wcześniej 1,07 mln).
Koronawirus uderza MPK po kieszeni
W maju zaczął się powolny wzrost, ale wciąż jeszcze do ubiegłorocznej sprzedaży i przychodów droga była daleka. Nawet w sierpniu i wrześniu, gdy o pandemii z wolna zaczynaliśmy zapominać, przychody ze sprzedaży biletów 20-minutowych były o ponad 2 mln zł mniejsze, niż rok wcześniej. Podobnie jest zarówno z liczbą sprzedanych migawek, jak i wpływami. Z danych Zarządu Dróg i Transportu, wynika, że z powodu pandemii wpływy ze sprzedaży tylko dwóch rodzajów biletów: normalnych 20-minutowych oraz migawek normalnych (bez uczniowskich i studenckich) spadły od stycznia do września o blisko 16,5 mln zł w porównaniu z takim samym okresem ubiegłego roku.
A druga fala koronawirusa dopiero nadciąga...
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?