Kontrole w schronisku dla zwierząt w Wojtyszkach nie wykazały nieprawidłowości. Mieszkańcy Zgierza są zbulwersowani informacją wójta

O schronisku zrobiło się w głośno w listopadzie ubiegłego roku, kiedy po licznych sygnałach wyszło na jaw, że zwierzęta od dawna przeżywają tam gehennę. W większości wygłodzone, chore, poranione i wylęknione - służące właścicielce głównie jako obiekt zysku. W schronisku doszło w listopadzie do kilkudniowej interwencji pod nadzorem prokuratury. Według Grzegorza Bielawskiego z “Pogotowia dla zwierząt”, policja odnalazła na miejscu m.in martwe i rozczłonkowane psy w chłodni...

Gmina Zgierz posiada podpisaną umowę ze schroniskiem (…) co roku upoważnieni przedstawiciele gminy dokonują kompleksowej kontroli utrzymywania zwierząt w schronisku - w roku 2021 miały miejsce dwie kontrole (…) przeprowadzone kontrole nie wykazały nieprawidłowości (…) Gmina Zgierz na bieżąco monitoruje stan zwierząt w schronisku, niezależnie od informacji pojawiających się w mediach - napisała Wioleta Głowacka, Wójt Gminy Zgierz.

Mieszkańcy są zbulwersowani tą odpowiedzią. Zastanawiają się jak można nie widzieć nieprawidłowości w miejscu, w którym działania podejmuje policja i prokuratura. Chcą domagać się dostępu do protokołów z tych kontroli i żądają ukarania dyscyplinarnego urzędników. Wskazują również, że po wyjściu na jaw wyników interwencji w Wojtyszkach, gmina nie podjęła żadnych działań. Jako przykład dobrego zachowania władz w tej sytuacji, wskazują na gm. Ozorków. Burmistrz Jacek Socha podjął w grudniu decyzję o nieprzedłużeniu umowy ze schroniskiem. Trzynaście bezdomnych psów z Ozorkowa, zostało przetransportowanych do schroniska w Jasionce, gdzie poddane zostały badaniom i są przygotowywane do adopcji.

Zaniepokoiły mnie wyniki tych interwencji, dlatego już na początku grudnia zdecydowałem, by nie przedłużać umowy z tych schroniskiem - stwierdził Jacek Socha.

Pod okiem prokuratury z Ostrowa Wielkopolskiego - z Wojtyszek uratowano w listopadzie 104 zwierzęta, które zostały odebrane w trybie interwencyjnym. Ze względu na ich dramatyczny stan. Dziesięć zespołów złożonych z lekarzy weterynarii oraz przeszło stu funkcjonariuszy policji, sprawdzało warunki w jakich przetrzymywanych było ponad 1200 psów i kotów oraz innych zwierząt. Jak relacjonuje Grzegorz Bielawski z “Pogotowia dla zwierząt”, podczas interwencji w Wojtyszkach, policjanci odnaleźli w chłodni truchła martwych psów – w tym rozczłonkowane i pozbawione głów. Świadkowie wspominają również o psach wywożonych na taczkach oraz podziurawionych śrutami. W sprawie bestialstwa i zaniedbań w schronisku prowadzone jest postępowanie. Przesłuchano już kilkudziesięciu świadków oraz trwają dalsze czynności wyjaśniające.

Aktywiści zarzucają Annie S. - właścicielce schroniska w Wojtyszkach - cięcie kosztów, uniemożliwianie adopcji, brak leczenia i jak najdłuższe przetrzymywanie zwierząt dla pieniędzy. Szacuje się, że gminy płacą jej od 6 do 10 złotych dziennie za utrzymanie każdego psa. Biuro Ochrony Zwierząt wskazuje, że w 2020 roku do schroniska wpłynęło 6,6 mln zł, a w ciągu ostatnich pięciu lat – 34 mln zł.