Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komplementy zamiast punktów po przegranej ŁKS z Legią Warszawa

Paweł Strzelecki
Legia Warszawa - ŁKS 2:0
Legia Warszawa - ŁKS 2:0 fot. Maciej Stanik
ŁKS przegrał w Warszawie z Legią. Po meczu chwalił ŁKS telewizyjny ekspert Wojciech Kowalczyk. Chwalili łodzian warszawscy dziennikarze. Komplementy są miłe, ale ŁKS znów nie zdobył punktów. ŁKS rozegrał z Legią lepszy mecz w Warszawie niż jesienią w Bełchatowie (1:3). Wtedy starał się raczej uniknąć kolejnej kompromitacji, teraz walczył z ligowym mocarzem jak równy z równym.

Plan zakładał, że łodzianie będą się skutecznie bronić i uderzać z kontrataku. Tymczasem rzeczywistość spłatała im psikusa po golach straconych z kontry.

Początek spotkania należał do ŁKS, który z minuty na minutę grał coraz śmielej. Tylko w szesnastej minucie trzy razy celnie strzelali na bramkę. Szkoda, że zabrakło precyzji i zdecydowania.

Warszawianie, drepczący po boisku i naśladujący nieudolnie Ljuboję w przetrzymywaniu futbolówki pod podeszwą uśpili czujność gości. Wawrzyniak zagrał inteligentnie na prawą stronę do 19-letniego Wolskiego. Zapomniał o kryciu młokosa doświadczony Gercaliu. Lepiej mógł interweniować Wyparło. W efekcie niespodziewanie Legia wyszła na prowadzenie. To był pierwszy strzał legionistów na łódzką bramkę!

Kilkanaście minut później mogło być po spotkaniu. Po błędzie Klepczarka w sytuacji sam na sam znalazł się Wolski, ale tym razem Bodzio W. pokazał klasę i wygrał ten pojedynek.

Na początku drugiej połowy Gercaliu mógł pomóc warszawianom. Jego nieudana interwencja o mały włos nie zakończyła się celnym strzałem w krótki róg. Na szczęście na posterunku był Wyparło.

Kolejne minuty znów należały do ŁKS. Składną akcję przeprowadzili Łobodziński z Saganowski, ale kapitan ŁKS uderzył obok słupka. "Sagan" mógł odwrócić losy pojedynku. Po świetnej centrze Bonina uderzył z półobrotu. Piłka po rękach interweniującego Kuciaka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole.

Podrażniło to Legię, która zaczęła grać szybciej i zdecydowaniej (a może był to raczej efekt tego, że łodzianom zaczęło brakować sił). Wyborną sytuację zmarnował Wawrzyniak, ale co się odwlecze, to nie uciecze.

Gotowi byliśmy najwyższą notę w ŁKS wystawić skutecznie interweniującemu w środku pola Łukasiewiczowi. Niestety, pomocnik popełnił fatalny błąd, po którym Kucharczyk znalazł się w sytuacji sam na sam i z premedytacją godną ligowego rutyniarza ją wykorzystał. W tym momencie emocje opadły. Losy meczu zostały rozstrzygnięte.

Pojedynek z Legią wykreował wyjściową jedenastkę łodzian na najbliższe spotkanie. Piłkarze, którzy rozpoczęli mecz w Warszawie, muszą zrobić wszystko, żeby zacząć strzelać bramki i pokonać w piątek (godz. 18, stadion przy al. Unii) Cracovię.

Legia Warszawa - ŁKS 2:0
1:0 - Wolski (24), 2:0 - Kucharczyk (73).
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Żółte kartki: Ljuboja, Jędrzejczyk (Legia); Klepczarek (ŁKS).
Widzów: 20424
Noty ŁKS w rankingu Złote buty: Wyparło 4 - Gieraga 4, Łabędzki 5, Klepczarek 4, Gercaliu 4 (78, Gancarczyk 1), Łobodziński 4, Łukasiewicz 4, Laizans 4, Iwański 3 (64, Mięciel 1), Szczot 3 (53, Bonin 2), Saganowski 5
Legia Warszawa: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak, Blanco (46, Kucharczyk), Rzeźniczak, Gol, Radović (59, Żyro) - Wolski (87 Novo) - Ljuboja

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto