Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komary roznoszą groźne choroby zagrażające naszym psom i kotom

Oprac. AGW
- Zarówno w przypadku ludzi, jak i psów bliskie spotkanie z owadem może doprowadzić do poważnych schorzeń i śmierci - tłumaczy dr n. wet. Artur Dobrzyński, specjalista chorób psów i kotów, adiunkt Katedry Chorób Małych Zwierząt z Kliniką Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW.

Komary przenoszą m.in. dirofilariozę – chorobę pasożytniczą, która pojawiła się w Polsce stosunkowo niedawno. W kraju jest nią zarażonych ok. 11% psów. Inne "możliwości" to borelioza czy babeszjoza roznoszone przez kleszcze.

Jeśli nasz pupil wrócił ze spaceru z kleszczem, powinniśmy go delikatnie usunąć i obserwować czy zwierzę nie zachowuje się w podejrzany sposób. Lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego ekspert poleca stosowanie repelentów, czyli środków odstraszających. - Mają różne postaci: aerozolu, spot-on (krople spuszczane na kark zwierzęcia), spot-line. Aby działały, trzeba je stosować systematycznie. W przypadku zwierząt najlepiej sprawdzają się jednak obróżki pyłkowe lub żelowe - dr n. wet. Artur Dobrzyński.

Na co może zachorować nasz pies lub kot?

Jednym z zagrożeń jest dirofilarioza roznoszona przez komary. - Dirofilaria repens, bo tak fachowo nazywa się ten gatunek, to pasożyt, którego dorosła forma kształtem przypomina dżdżownicę, jest tylko trochę od niej mniejsza.

BYDGOSZCZDOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Zarażony komar, gdy ukłuje psa, wprowadza do jego organizmu larwy nicieni – mikrofilarie. Z nich powstają dorosłe formy pasożyta. Okres prepatentny, czyli trwający od ukłucia komara do powstania dorosłej postaci pasożyta, trwa 8-9 miesięcy.

Jak rozpoznać, że nasz pies lub kot został zarażony? - W teorii jest to stosunkowo proste: w miejscu ukąszenia powstaje guzek i to w nim rozwija się pasożyt. W praktyce nie jest tak łatwo. Nicienie Dirofilaria repens rozwijają się bardzo powoli, a gdy dorosną, zaczynają wędrówkę - wyjaśnia ekspert.

Dr Dobrzyński tłumaczy dalej: - Dorosłą formę pasożyta spotkać można na terenie całego ciała zwierzęcia, jednakowoż z weterynaryjnego doświadczenia wynika, że spotyka się ją najczęściej w mosznie. Poza tym dirofilarioza nie daje żadnych charakterystycznych objawów, dlatego najczęściej diagnozuje się ją przy okazji innych zabiegów chirurgicznych. Inwazje nicieni u psów często przebiegają bezobjawowo, lecz zdarza się, że pojawiają się umiarkowane, a nawet nasilone objawy, takie jak: zapalenie spojówek, brak apetytu, wymioty, gorączka, posmutnienie, powiększenie węzłów chłonnych, obrzęki. Gdy nicienie namnożą bardzo dużo mikrofilarii, może dojść do embolizacji, czyli zatkania naczyń krwionośnych, a w konsekwencji do niedokrwienia, niedożywienia oraz niedotlenienia poszczególnych narządów wewnętrznych.

Na szczęście dirofilarioza jest łatwa do wyleczenia.

Niemal 40% polskich kleszczy jest zarażonych boreliozą, chorobą groźną nie tylko dla ludzi, lecz także dla zwierząt.

Podobnie trudno jest zdiagnozować boreliozę - często naśladuje przebieg innej choroby. - Jeśli jednak w miejscu ukąszenia przez kleszcza pojawi się krostka, która z czasem zmieni swój kształt na czerwony, zwykle przesuwający się pierścień (tzw. rumień wędrujący), to niemal pewny znak, że czas rozpocząć leczenie boreliozy - mówi doktor.

Co dalej? Jeśli nie zauważymy wspomnianego pierścienia, po miesiącu od zakażenia pojawią się kolejne objawy, często przypominające reumatoidalne zakażenie stawów, grypę, wystąpią apatia i brak apetytu. - W szczytowej fazie borelioza może atakować narządy wewnętrzne i centralny układ nerwowy. Warto pamiętać, że psa – w przeciwieństwie do ludzi – można przeciw chorobie zaszczepić.

Wśród najczęściej występujących wśród zwierząt chorób odkleszczowych trzeba wymienić babeszjozę. - Atakuje głównie psy, chociaż zdarzają się też zachorowania kotów i zwierząt gospodarskich. Człowiek nie może się nią zarazić, również jeden pies nie zarazi się od innego - zapewnia naukowiec z SGGW. Co prawda na rynku jest dostępna szczepionka, ale skuteczność nie została potwierdzona.

Objawy babeszjozy pojawią się szybko - 48 godzin po ukąszeniu. Będzie to wysoka gorączka, powiększenie węzłów chłonnych, krwiomocz, apatia. - Gdy zauważymy u psa takie objawy, najlepiej wykonać badanie krwi lub test ELISA, bo nieleczona babeszjoza jest bardzo niebezpieczna. Kleszcz przyssany do zwierzęcia wprowadza do jego krwiobiegu chorobotwórcze pierwotniaki Babesia canis. Atakują one erytrocyty, przenikają do ich wnętrza, tam gwałtownie się rozmnażają. W efekcie krwinka się rozrywa, a pasożyt atakuje kolejne. Dochodzi do reakcji łańcuchowej, która prowadzi do zniszczenia znacznej części krwinek czerwonych i tym samym do anemii. W następnych etapach choroby może dojść do uszkodzenia wątroby, nerek, dalej do mocznicy, innych nieuleczalnych chorób i w efekcie śmierci - przestrzega dr n. wet. Artur Dobrzyński.

Źródło: informacja prasowa SGGW

wideo: x-news/X-Bank Gallery

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto