Kolejne zapewnienia, że linia 46 i 43 będzie. Brak konkretów

Dziś (6 lipca) odbyło się kolejne spotkanie z władzami miasta, by zaprezentować kolejne plany w sprawie linii 43 i 46. Władze podtrzymują zapewnienia, że połączenia podmiejskie nie znikną. Nie wiemy jednak, jak będzie wyglądała współpraca z poszczególnymi gminami, a co za tym idzie, nadal nie wiemy, ile będą kosztować bilety i jak często będą kursować tramwaje. - Rozmawiamy z ościennymi gminami - informuje Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi.

Po raz kolejny wspomniano o zmianie przewoźnika. Dotychczas tramwaje linii 43 i 46 były obsługiwany przez Tramwaje Podmiejskie i Międzygminną Komunikacje Tramwajową. Teraz wszystko ma przejść w ręce MPK Łódź.

W tej chwili miasto musi opłacać wszystkie spółki, które i tak w połowie przewożą na terenie miasta. Spółki także nie płacą za utrzymanie torów czy też usunięcie awarii, zaznaczył Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi. Nowe rozwiązanie ma przynieść miastu oszczędności?

- Naszym zamierzeniem nie jest usunięcie tramwajów z Ozorkowa, Zgierza czy gmin ościennych - uspakaja po raz kolejny wiceprezydent Arkadiusz Banaszek. - Chcemy zaproponować zupełnie inną jakość obsługi komunikacji - dodaje Cieślak.

Po raz kolejny też powtórzono, że pasażerowie dzięki takim zmianom, będą mogli jeździć na jednym bilecie. - Chcemy, żeby na jednym bilecie pasażer dojechał z Ozorkowa do Łodzi, tak samo z Lutomierska, z Konstantynowa czy innych miast - wyjaśnia Banaszek.

Za to po raz pierwszy władze miasta pomyślały, a przynajmniej wspomniały o pracownikach obsługujących linię 43 i 46. - Związki zawodowe zaczęły się pytać o to, co z nimi będzie - przytacza Marek Cieślak. - Jeśli właściciele się zdecydują na nowe zasady współpracy, to pracownicy dotychczasowych przewoźników będą mogli pracować, ale dla MPK - wyjaśnia Cieślak.

Władze miasta chcą również, aby urząd marszałkowski znalazł środki finansowe na utrzymanie torów w gminach ościennych.

Czytaj więcej o

• Związki zawodowe mówią "nie" zmianom na linii 46