- Są obrzydliwe i jest ich pełno. Kilkadziesiąt sztuk na pewno. Plaga jakaś - mówi Henryk Żelichowski, jeden z lokatorów.
Gryzonie buszują w śmietniku ustawionym na podwórku. Chodzą też po piwnicy, korytarzach kamienicy, a nawet próbują dostać się do mieszkań.
- Parę razy szczury znalazłam w wózku mojego dziecka ustawionym na korytarzu. Jestem przerażona, bo boję się, że w którymś momencie pogryzą mi dziecko - mówi ze zdenerwowaniem Katrzyna Leśniak.
- Nawet prania na podwórzu spokojnie wywiesić nie mogę, bo parę razy taki tłusty szczur mi koło nogi przebiegł. Tragedia. Z mieszkania na korytarz boję się wyjść - żali się Wioletta Wcisło.
Lokatorzy skarżą się, że najgorzej jest w nocy i nad ranem. Wtedy gryzonie są najbardziej aktywne.
- W śmietniku to aż się kotłuje i słychać przeraźliwy pisk. A gdy rano przyjeżdżają pracownicy firmy sprzątającej i opróżniają kontener, to szczury wyskakują na dwa metry, a potem rozbiegają się na wszystkie strony - opowiada Sebastian Leśniak.
Mieszkańcy podejrzewają, że szczury przedostają się kanałami z podziemi kościoła, z którym graniczy ich kamienica. - Franciszkanie próbowali zatkać dziury w murach silikonową pianką. Ale taka pianka to dla szczurów śniadanie, a nie żadna bariera - mówią lokatorzy.
Brat Brunon Filip z klasztoru oo. franciszkanów w Kłodzku twierdzi tymczasem, że jest zupełnie odwrotnie.
- My nie hodujemy szczurów. Przedostają się do nas właśnie od strony kamienicy przy ul. Grottgera i też mamy z nimi duży kłopot - mówi.
Mieszkańcy najpierw sami próbowali zwalczyć szkodniki, wykładając trutki. Gdy to nie przyniosło rezultatu, zawiadomili zarządcę budynku.
- Wydaliśmy pieniądze, ale wielokrotna deratyzacja nie przyniosła rezultatu - mówi Jan Zwijacz, szef firmy Investdom w Kłodzku, zarządzającej m.in. kamienicą na ul. Grottgera.
Roman Doringer z Kłodzka od 27 lat zajmuje się deratyzacją. Próbował też zwalczyć gryzonie na ul. Grottgera.
- Rzeczywiście, jest z nimi olbrzymi problem. Można tonę trutki tam wysypać, a i tak się nie wyniosą. Jedyne wyjście to przenieść kontener ze śmieciami w inne miejsce. Dopóki tam będzie stał, szczury będą miały idealne warunki, by się żywić i rozmnażać - tłumaczy.
Z kolei Jan Zwijacz twierdzi, że szczury to problem nie tylko jednej kamienicy.
- Walka z nimi to porywanie się z motyką na słońce, bo to jest problem całego miasta. One są wszędzie - na całej starówce. Potrzebna jest deratyzacja całego miasta - podkreśla.
Witold Krzelowski, zastępca burmistrza Kłodzka, mówi, że to kompletna bzdura. Podkreśla stanowczo, że Kłodzko nie jest miastem szczurów.
- Do tej pory nie mieliśmy z tym problemów. Przeprowadzaliśmy w ciągu kilku ostatnich lat deratyzację, ale zaledwie parę razy. To były incydentalne przypadki - powiedział nam wczoraj i obiecał, że natychmiast zajmie się sprawą. - Jeszcze dziś osobiście odwiedzę kamienicę na ulicy Grottgera i postaram się rozwiązać ten problem, choć powinien się tym zająć zarządca. Nie chciałbym jednak, by sprawa szczurów odbiła się echem w całej Polsce. Mamy lato, turyści odwiedzają nasze miasto i nie powinien ich zniechęcić do tego rozdmuchany problem z gryzoniami - mówi.
Groźne szczury
Zdaniem lekarzy weterynarii, szczury mogą być groźne dla człowieka. Gryzonie, żerując w śmietnikach i kanałach, roznoszą salmonellę, gronkowce, paciorkowce czy włosienie, a w skrajnych przypadkach mogą nawet zaatakować. Dlatego tak ważna jest deratyzacja, którą powinno się przeprowadzać regularnie - przepisowo dwa razy do roku, wiosną i jesienią. Niestety, administracja wielu budynków mieszkalnych nie zatrudnia w tym celu profesjonalnych firm, tylko sama rozkłada trutki, które okazują się niewystarczająco skuteczne. Inaczej szczur jest postrzegany w części Indii czy Chin, gdzie uważa się go za zwierzę inteligentne, przynoszące szczęście.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?