Do lipca br. był zameldowany w Częstochowie w dzielnicy Gnaszyn. Od wakacji nie miał jednak stałego miejsca zameldowania. - Nie ma żadnego śladu, by kiedykolwiek wszedł w konflikt z prawem - mówi podinsp. Magdalena Zielińska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Od czterech dni Ryszard C. był zameldowany w łódzkim hotelu Centrum. Mieszkał w pokoju jednoosobowym na V piętrze.
- Był dla nas normalnym gościem do momentu, gdy dowiedzieliśmy się, że został zatrzymany przez policję - mówi Jacek Stachurski, kierownik hotelu. - Nie zwracał na siebie uwagi, recepcjoniści nie informowali, by sprawiał kłopoty.
We wtorek w godzinach popołudniowych w hotelowym pokoju pracowali policyjni technicy. Pokój został dokładnie przeszukany.
Ryszard C. zjadł rano w hotelu śniadanie, wypił kawę. Potem wziął broń, nóż, gaz i spokojnie wyszedł na ul. Kilińskiego. Do siedziby PiS dotarł pieszo.
Sąsiedzi z Gnaszyna, gdzie Ryszard C. miał niewielki dom, nie mogli uwierzyć w to, co zrobił ich były sąsiad.
- On był zawsze cichy, spokojny. Nikomu nie wadził, na tematy związane z polityką się nie wypowiadał - mówili. - Jeszcze kilka lat temu pracował w Kanadzie. Na brak pieniędzy nie mógł narzekać. Chyba mu po prostu odbiło.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?