Kibice Widzewa domagali się budowy stadionu

rozpoczęła się przed godziną dziewiątą u zbiegu ulic Piotrkowskiej i Piłsudskiego. Niezadowoleni z postępowania władz miejskich w sprawie budowy nowego stadionu dla Widzewa, kibice przemaszerowali główną ulicą miasta pod siedzibę władz Łodzi. Na czele kolumny protestujący nieśli wielki transparent z napisem: "Przed wyborami stadion Widzewa obiecywaliście, PO już zapomnieliście".

Ich zdaniem ciągłe zmiany koncepcji współdziałania i dalsze przeciąganie sprawy, mogą spowodować, że prywatny inwestor, który chce wybudować stadion za prywatne środki, zacznie szukać innej lokalizacji. W oświadczeniu podkreślają też, że nigdy nie zaakceptują forsowanej przez obecne władze budowy jednego stadionu miejskiego.

- Dzisiejsza manifestacja ma na celu uświadomienie władzom Łodzi, że jesteśmy liczącą się grupą obywateli naszego miasta, zdeterminowaną w swoich dążeniach - czytamy w nim.

Niteczka porozumienia między Widzewem Łódź a prezydent Zdanowską w sprawie stadionu

Kibice liczą, że ich petycja i manifestacja doprowadzą do rozmów między zarządem klubu, a władzami miasta. Mimo, że dziś magistrat nie pracuje, do protestujących wyszła dyrektor Wydziału Sportu UMŁ. Zapowiedziała, że jutro z rana oświadczenie kibiców trafi do prezydent miasta, przewodniczącego Rady Miejskiej i klubów radnych.

- Nasze władze będą miały jutro okazję zapoznania się z treścią tych oczekiwań - zapewniała Luiza Stasiak-Gąsiorek, dyrektor Wydziału Sportu. - Myślę, że wtedy też będą mogły zareagować i odpowiedzieć w jakiejkolwiek formie - dodała.

Po wręczeniu petycji kibice przemaszerowali na dworzec, skąd odjechali na mecz do Poznania. Widzew gra dziś z Lechem. Według policji nie doszło do poważniejszych incydentów. 

Czytaj także:
- Stadion Widzewa Łódź powstanie - zapewnia Hanna Zdanowska. Tylko kiedy?
- Projekt nowego stadionu Widzewa Łódź trafi do kosza?
- Widzew nie będzie odwoływał się od decyzji miasta w sprawie stadionu

Zobacz też na MM Łódź