Kanał Anilany służył do odprowadzania pozostałości po produkcji dzianin. Umieszczony jest dwa metry pod ziemią, zbudowano go z ceramicznych rur. Początek ma w południowo-zachodniej części Anilany. Ciągnie się pod ul. Przybyszewskiego i parkiem Podolskim. Dalej rury prowadzą do ul. Piotrkowskiej i targowiska Górniak, potem pod al. Politechniki i Jana Pawła II aż do Lublinka. W większości kanał znajduje się pod ziemią. Trasę jego przebiegu rozpoznać można po kwadratowych włazach. W czasie, gdy kanał był czynny i odprowadzał pozostałości po produkcji dzianin, ówczesne władze dbały, by nie powstawały na jego trasie żadne budynki. Teraz sytuacja wygląda inaczej.
Michał Baryła, zastępca dyrektora wydziału ochrony środowiska i rolnictwa w Urzędzie Miasta, przyznał Dziennikowi Łódzkiemu, że o kanale wie od niedawna. Jednak WOŚiR ma już bogatą dokumentację kanału. W listopadzie 2011 r. urzędnicy zainteresowali się kanałem po zapytaniu od jednego z mieszkańców Zarzewia.
- Zaczęliśmy żmudne śledztwo, by ustalić, do kogo należy dawny kanał Anilany - wspomina Michał Baryła. - Chcieliśmy też dowiedzieć się, czy nie sprawia on zagrożenia dla zdrowia mieszkańców.
Zaczęła się wymiana pism między wydziałami magistratu, Zakładem Wodociągów i Kanalizacji oraz Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska. Wreszcie udało się dociec, do kogo obecnie należy ciągnący się pod Łodzią kanał.
Ustalono, że od Anilany odkupiła go firma teleinformatyczna. - To oni zajmują się eksploatacją kanału. Dowiedzieliśmy się od nich, że jego wloty są zamurowane. Przedstawiciele firmy zapowiedzieli też, że wtym roku odnowią część włazów do kanału - opowiada Baryła.
Łódzka firma Technitel kanał kupiła trzy lata temu. W planach ma poprowadzenie tamtędy sieci światłowodów. Firma zleciła też badania wody w kanale, by dowiedzieć się, czy pozostałości ścieków nie są groźne. Próbki przebadano w krakowskim laboratorium. Eksperci stwierdzili, że pozostałości ścieków w kanale spełniają normy i nie stanowią zagrożenia dla środowiska. Potwierdza to Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi.
Obecnie jedynym zagrożeniem może być to, że ktoś nierozważnie postanowi wejść do środka.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?