Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Już 163 razy od początku roku szkolnego dyrektorzy wzywali pogotowie do szkół i placówek szkolno-opiekuńczych

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
We wrześniu karetki pogotowia 162 jeździły do szkół i placówek szkolno-oświatowych w naszym regionie. Średnia wieku pacjentów, którym udzielały pomocy wyniosła 15 lat. Częściej były to kobiety (87 osób) niż mężczyźni (75 osób). Zdarzyło się raz, że karetka została wezwana gdy 57-letnia nauczycielka przewróciła się i doznała urazy głowy. Co szóste wezwanie było do dziecka, które miało lęki, depresję lub zespół stresu pourazowego.

Jak wynika ze statystyk pogotowia tylko 62 wezwania spośród 162 były wezwaniami do stanu nagłego zagrożenia zdrowotnego (czyli faktycznie uzasadniającymi wezwanie pogotowia). Większość tych interwencji zakończyła się przewiezieniem chorego do szpitala (112 wezwań).

Najczęstszą przyczyną interwencji pogotowia w szkołach – i to nie zmienia się od lat - były odniesione przez uczniów urazy i obrażenia ciała (78 przypadków), a kolejną inne objawy ogólne (68 przypadków). Na trzecim miejscu znalazły się zaburzenia zachowania i zaburzenia psychiczne (26 przypadków).

Pierwsza kategoria to urazy do których jak wynika z obserwacji ratowników dochodzi najczęściej na przerwach i lekcjach wychowania fizycznego. Są to głównie obrażenia głowy i nóg, rzadziej rąk. Wśród pacjentów, którym pomocy udzielało pogotowie znalazła się 8-latka i 9-latek z urazami głowy, 13-latek z urazem kolana i 17-latek, który rozciął powiekę. W drugiej kategorii, wezwania z „objawy ogólne”, znalazła się 14-latek, który zachłysnął się podczas spożywania drugiego śniadania, 14-latka z zaburzeniami rytmu serca oraz jej równolatek ukąszony przez owada.

Co szóste wezwanie do „zaburzenia zachowania i zaburzenia psychiczne” to także wezwanie do 8-latka z nieokreślonymi zaburzeniami psychicznymi, 12-latki z ciężkim epizodem depresyjnym, 13-latki, która miała uporczywe zaburzenia nastroju, 14-latki z zaburzeniami nerwicowymi, 15-latki z zaburzeniami lękowymi, 17-latki ciepiącej na schizofrenię oraz 19-latka z zaburzeniami psychotycznymi. Kilkakrotnie pogotowie udzielało w szkole pomocy uczniom, którzy w szkole mieli atak padaczki.

- Bardzo często są to zaburzenia depresyjne, lękowe, problemy wynikające z trudności z aklimatyzacją w nowym miejscu oraz zespół stresu pourazowego, którego jak wynika z naszych dokumentacji młodzi pacjenci doświadczali po śmierci bliskiej osoby – mówi Adam Stępka, ratownik medyczny, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego. - Z moich obserwacji wynika, że tego typu wezwań jest więcej niż przed pandemią. Może na to wpływać fakt, że w nauce zdalnej pozbawieni kontaktów z rówieśnikami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Już 163 razy od początku roku szkolnego dyrektorzy wzywali pogotowie do szkół i placówek szkolno-opiekuńczych - Express Ilustrowany

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto