Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak dopingowali kibice i co powiedzieli piłkarze po meczu Widzew - Wisła [wideo]

Aleksander Lusina
Aleksander Lusina
kibice widzewa łódź
kibice widzewa łódź Studio MK
Piłkarze Widzewa Łódź zremisowali wczoraj (30 lipca) z Mistrzem Polski Wisłą Kraków 1:1. Jednak Widzewiacy nie opuszczali murawy zadowoleni.

- Zobacz zdjęcia z meczu Widzew Łódź - Wisła Kraków

- Sprawdź też jak relacjonowaliśmy na żywo mecz Widzewa Łódź - Wisła Kraków

Widzew Łódźsezon 2011/2012 T-Mobile Ekstraklasy zainaugurował identycznie jak poprzedni, remisując przed własną publicznością z Mistrzem Polski 1:1. Jednak po wczorajszym meczu z Wisłą Kraków niedosyt w szeregach musi być znacznie większy niż przed rokiem. Widzewiacy przez cały mecz konsekwentnie się bronili, jednocześnie, raz po raz, punktując błędy krakowskiej defensywy.

Kiedy w 75. minucie łodzianie wyszli wreszcie na prowadzenie, wydawało się, że Wisła nie będzie już w stanie odrobić straty. Stało się jednak inaczej za sprawą Davida Bitona, który w ostatnich sekundach meczu wykorzystał zawahanie defensywy Widzewa i popsuł nastroje łódzkim kibicom.

Łukasz Broź, obrońca Widzewa Łódź

O grze do końca: - Patrząc na przebieg całego spotkania nie byliśmy gorszą drużyną. Wisła grała więcej piłką, wymieniała więcej podań, ale to my stworzyliśmy sobie więcej sytuacji. Ten mecz mógł się całkiem inaczej skończyć. Musimy cały czas grać do ostatniego gwizdka. Mamy w pamięci takie mecze i nie możemy ich remisować, ani przegrywać.

O niewykorzystanych sytuacjach:
- Szkoda mojej okazji. Dudu miał strzał w poprzeczkę, ja miałem strzał w poprzeczkę. Było trochę strzałów celnych i mogliśmy całkiem inaczej zakończyć to spotkanie.

Adrian Budka, skrzydłowy Widzewa Łódź

O utraconym prowadzeniu: - Prowadząc z Wisłą 1:0 zremisowaliśmy wygrany mecz. To nas będzie bolało jeszcze jakiś czas.

O przebiegu gry:
- Graliśmy z Wisłą jak równy z równym i na wiele im nie pozwoliliśmy. Staraliśmy się zawężać pole, wiedzieliśmy na co stać Wisłę, jakie ma ona atuty. Nie wiem, czego zabrakło nam do zwycięstwa.

Milan Jovanić, bramkarz Wisły Kraków

O straconej bramce i remisie: - Gdyby nikt nie dotknął piłki, z pewnością wyłapałbym dośrodkowanie. Jednak rywal [Przemysław Oziębała - przyp. red.] trącił futbolówkę głową z bardzo bliska. Mogłem tylko instynktownie zareagować. Dla nas ten jeden punkt jest ważny. Zawsze kiedy udaje się zdobyć wyrównującą bramkę w ostatnich sekundach meczu, jeden punkt jest bardzo cenny. Cieszę się, że dzisiaj udało się wyrównać.

Robert Maaskant, trener Wisły Kraków

O przebiegu pierwszej połowy: - Po meczu z Liteksem, pierwszy mecz w Ekstraklasie również potraktowaliśmy bardzo poważnie. Wydaje mi się, że dobrze rozpoczęliśmy spotkanie, mieliśmy kontrolę nad przebiegiem wydarzeń. Jedyne moje zastrzeżenia dotyczą błędów w podawaniu piłki, które zaowocowały kilkoma sytuacjami dla Widzewa w pierwszej połowie. Jednak zdecydowanie uważam, że zasłużyliśmy na bramkę w pierwszej połowie.

O przebiegu drugiej połowy:
- W przerwie poprosiłem swoich zawodników, by podkręcili tempo rozgrywania piłki, żeby stworzyć więcej sytuacji. Spotkanie wtedy stało się bardziej otwarte. Jestem bardzo niezadowolony ze sposobu, w jaki spotkanie wymknęło nam się spod kontroli i w jaki straciliśmy bramkę. Zmusiło nas to do pogoni za wynikiem w końcówce meczu. Niekorzystny wynik zmusił nas do podjęcia pewnych decyzji, do gry w jeszcze szybszym tempie. W ostatnich sekundach udało się zdobyć wyrównującą bramkę i mecz skończył się remisem 1:1, który uważam za sprawiedliwy.

O wyniku: - Oczywiście nie jestem zadowolony z jednego punktu. Jako mistrzowie powinniśmy zawsze mierzyć w trzy punkty. Jednak muszę pochwalić Widzew za to, jak dziś walczył, jak zagrał. Gratuluję też mojemu koledze [Radosławowi Mroczkowskiemu - przyp. red.] pierwszego punktu zdobytego w Ekstraklasie.

Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź

O recepcie na Wisłę: - Nie spodziewałem się, że stworzymy tyle sytuacji. To była dla nas naprawdę fajna pierwsza połowa, gdzie mogliśmy prowadzić. Chcieliśmy tego bardzo, ale Wisła jest już w trakcie sezonu i to było widać. Miała dużo swobody, prezentowała dużo gry kombinacyjnej. Wiedzieliśmy o tym wszystkim, próbowaliśmy stworzyć sobie własne szanse, szkoda tylko poprzeczek, które nie zamieniły się w bramki. Najbardziej cieszę się z tego, że strzeliliśmy gola. Gdyby utrzymywał się wynik 0:0 i stracilibyśmy taką bramkę jak dziś, to byłbym naprawdę smutnym człowiekiem.

O zespole: Pochwały dla zespołu, który dzisiaj walczył, zostawił dużo zdrowia na boisku, co było widać. Powiedziałem zawodnikom przed meczem, że dzisiaj będę potrzebował jedenastu zawodników, którzy stworzą zespół i to było zrealizowane. Wiedziałem że jedenastu dobrych graczy mam, ale potrzebowałem zespołu i to też było naszym atutem.

Krzysztof Ostrowski, skrzydłowy Widzewa Łódź

O formie drużyny: - Wynik na inaugurację trzeba odbierać pozytywnie, jednak wierzę, że potrafimy dużo lepiej grać i z meczu na mecz będziemy się jeszcze zgrywać i pokazywać swoją prawdziwą wartość. Przed spotkaniem trener mówił, że będziemy walczyć z Wisłą o trzy punkty, tak jak będziemy walczyć z każdą kolejną drużyną i jak widać możemy z każdym wygrywać, czy też walczyć o zwycięstwo.

O własnej dyspozycji:
- Czuję się poprawnie, choć bez fajerwerków. Cieszę się, że siłowo jest nieźle. Na pewno może być jeszcze lepiej.

Łukasz Garguła, pomocnik Wisły Kraków

O "porażce" Wisły: - Do Łodzi przyjechaliśmy zdecydowanie po trzy punkty. Z przebiegu meczu, piłkarsko byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, ale to nie daje punktów, trzeba strzelać bramki. Mieliśmy swoje sytuacje, mogliśmy je wykorzystać i spokojnie to dograć do końca. Widzew miał dwa stałe fragmenty gry, jeden skończył na poprzeczce, drugi zamienił na bramkę. Do nas szczęście uśmiechnęło się w końcówce, ale my traktujemy to jako porażkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto