Jak bezpiecznie się opalać

Pogoda bywa kapryśna nawet w lipcu, jednak mimo przelotnych opadów i burz w tym roku nie możemy narzekać na brak słońca. I żeby być narażonym na jego promieniowanie, nie musimy wcale wylegiwać się na balkonie czy plaży. Kontakt z nim jest nieunikniony właściwie w każdej sytuacji. Zasady rozsądnego korzystania ze słońca zna, a przynajmniej powinien znać każdy. Wyjeżdżając na upragniony wakacyjny wypoczynek warto jednak przypomnieć sobie jak bezpiecznie zażywać kąpieli słonecznych.

Aby przyswoić nam tę wiedzę Wielkopolskie Centrum Onkologii zorganizowało akcję informacyjną „Słonecznie – Bezpiecznie” dotyczącą bezpiecznego opalania się.

- Chcemy żeby każdy miał szansę wyjechania na wakacje i wrócenia z nich tylko z dobrymi wspomnieniami – mówi Agnieszka Dyzmann-Sroka, kierownik zakładu Epidemiologii i Profilaktyki Nowotworów. - Jest lato, świeci słońce, którego brakuje nam cały rok i to jest wspaniałe. Nie chcemy nikogo zrażać do słońca, staramy się jednak informować o prostych zasadach: jak rozsądnie korzystać z kąpieli słonecznych, żeby słońce było dla nas przyjacielem, a nie wrogiem.

Cała akcja trwa tydzień. W tym czasie można między innymi bezpłatnie przebadać swoją skórę, czy niepokojące znamiona oraz zasięgnąć fachowej porady.
- Cieszy mnie, że ludzie coraz szybciej reagują na wszelkie zmiany skórne – mówi Agnieszka Dyzmann-Sroka. – Dzięki mówieniu o tym problemie ludzie stali się bardziej świadomi i nie czekają.

Aby nasze wakacje były udane, należy przestrzegać kilku prostych zasad. Jakich? Przede wszystkim należy unikać wielogodzinnego „prażenia” się na słońcu. Najlepiej unikać wychodzenia i przebywania na słońcu między godziną 11 a 15. Tak było by najbezpieczniej, jednak wyjeżdżając na wakacje, większość czasu przyszłoby nam spędzić... w hotelowym pokoju.

- Zdaję sobie sprawę, że jest to, szczególnie w czasie wakacji niewykonalne. W ramach kompromisu, zanim wyjdziemy na dwór, pół godziny wcześniej powinniśmy posmarować się preparatem z filtrem - mówi Agnieszka Dyzmann-Sroka. - Pamiętajmy, że w naszej strefie klimatycznej, po około 20 minutach skóra ulega zarumienieniu. Jeśli na preparacie mamy napisaną ósemkę, oznacza to, że ten preparat ośmiokrotnie wydłuża ten czas. Takie jednorazowe zastosowaniu preparatu z filtrem nie gwarantuje całkowitej ochrony, pocimy się przecież, wchodzimy do wody, preparat się ściera i trzeba go regularnie, co parę godzin stosować ponownie.

Najszybciej, bo już po piętnastu minutach poparzeniu może ulec skóra dziecięca, dlatego najmłodszych uczesników wakacyjnych wyjazdów powinno się otoczyć szczególną opieką.

- Pamiętajmy także, żeby chronić usta i oczy - mówi Agnieszka Dyzmann-Sroka. - Nawet, jeśli nasza skóra chroniona jest preparatem z filtrem, warto od czasu do czasu zrobić sobie "przerwę" od słońca i... na przykład poczytać książkę w cieniu. Najważniejsze, jest bowiem to, żeby rozsądnie rozdzielać czas korzystania ze słońca.

- Powinniśmy uważać na kremy z filtrem - mówi prof. Andrzej Mackiewicz. - Usypiają one bowiem naszą czujność - zabezpieczają nas przez oparzeniami, ale nie chronią nas już na przykład przed nowotworami skóry. Ludzie, którzy mają jasną karnację i właściwie nie opalają się, nie powinni nagle poddać się dużemu natężeniu promieni słonecznych.

Jak przekonuje prof. Mackiewicz, nie chodzi o to by unikać słońca. Częste i umiarkowanie opalania się chroni naszą skórę przed różnymi chrobami i jest jak najbardziej wskazane. Nie należy bać się słońca - bez niego, i bez przemian witaminy D w skórze mielibyśmy przecież poważne kłopoty z kośćmi czy zębami. Jaka jest więc najlepsza rada przed wakacyjnym wyjazdem? Słońce - tak, ale z umiarem.

/ Żródło: mmpoznań

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:
Zostań dziennikarzem obywatelskim	Konkursy	Zdrowie i uroda	Przewodnik po lokalach
Sztuka w Łodzi	Teatr w Łodzi	Kino w Łodzi	Praca w Łodzi