IV Europejskie Forum Młodych Rolników

Artykuł sponsorowany
"Wspólna Polityka Rolna po 2013 roku"

Czego oczekiwać od Brukseli w następnej siedmiolatce?

Młodzi rolnicy, którzy zjechali w minionym tygodniu do Słoka pod Bełchatowem, mieli okazję wysłuchać, co w unijnych dopłatach piszczy, a raczej – czego mogą oczekiwać od Brukseli w nowej perspektywie budżetowej na lata 2014 – 2020.

Z jednej strony są oni w łatwiejszej sytuacji niż ich poprzednicy, którzy rozpoczynali swoją przygodę z Unią w mijającym okresie, gdyż zdążyli się otrzaskać z pojęciami i procedurami. Z drugiej strony – są bardziej niepewni, bo wciąż niepewny jest los unijnego budżetu, a zatem również przyszłość Wspólnej Polityki Rolnej (WPR). Nie wiadomo nawet, czy będzie to budżet siedmioletni, czy raczej układanka z corocznych prowizoriów. Źyjemy wszak w czasach kryzysu... Rozmawiano więc w Słoku o tym, o czym już wiadomo, choć nie są to pewniki, tylko propozycje. Chodzi o propozycje Komisji Europejskiej, które zmierzają do poważnej modyfikacji zasad WPR.

Polakom zależało głównie na zrównaniu płatności bezpośrednich w poszczególnych krajach UE i tu jak na razie się zawiedli. W przedstawionym w październiku ubiegłego roku projekcie reformy WPR Komisja Europejska proponuje bowiem tylko nieznaczne spłaszczenie obecnych różnic w płatnościach między poszczególnymi krajami, które są oparte na historycznych już poziomach produkcji rolnej.

Komisja proponuje także niewielkie uproszczenia w płatnościach dla drobnych producentów rolnych – zbyt małe jak na powszechne oczekiwania rolników.

Projekt wprowadza za to kontrowersyjne pojęcie zazielenienia (greeningu), czyli m.in. obowiązku wyłączenia z użytkowania 7 proc. rolniczych gruntów i przeznaczenia ich na „powierzchnię ekologicznej kompensacji”. Zazielenieniu towarzyszyć ma dywersyfikacja upraw, czyli obsiewanie gruntów ornych co najmniej trzema rodzajami roślin, a także utrzymywanie istniejących dotąd trwałych użytków zielonych.

Rolnicy, którzy nie spełnią tych wymogów, nie mieliby prawa do otrzymania płatności bezpośrednich.

Na obecnym etapie dyskusji o przyszłości WPR trudno przewidzieć, jakie decyzje podejmą w sprawie zapowiadanej reformy Rada Europy i Parlament Europejski. Jeśli jednak Unia ma być organizacją demokratyczną, powinna uwzględniać krytyczne uwagi i opinie wypracowywane na takich właśnie spotkaniach, jak IV Europejskie Forum Młodych Rolników. Po to przecież są one organizowane. W tym kontekście wymownie zabrzmiał apel Jorisa Baecke, szefa Europejskiej Rady Młodych Rolników (CEJA), do ministrów rolnictwa krajów stowarzyszonych – aby zrobili wszystko, co w ich mocy, by powstrzymać starzenie się rolniczej społeczności Starego Kontynentu.

Myślę zresztą, że polscy rolnicy zebrani w Słoku, słuchając choćby wystąpień przedstawiciela rolników Bawarii, mieli świadomość, że są członkami wielkiej europejskiej rodziny rolników, która – oprócz niewątpliwych różnic – ma również swoje wspólne interesy. I o nie należy teraz zadbać, dopingując i inspirując swoich przedstawicieli w gremiach decyzyjnych Europy.

Ważny głos młodych ludzi

Rozmowa z Witoldem Stępniem, marszałkiem województwa łódzkiego

Za nami czwarte Europejskie Forum Młodych Rolników. Jakie cele były przed nim stawiane i czy jest pan zadowolony z ich realizacji?
- Forum to cykliczna impreza organizowana przez nasz urząd od 2005 roku. Na dobre wpisała się w kalendarz najważniejszych wydarzeń odbywających się w regionie, mających swój wydźwięk w całym kraju. Forum to platforma wymiany doświadczeń i myśli. Przyjeżdżają do nas producenci rolni z kraju i zagranicy, którzy wymieniają się przede wszystkim newralgicznymi problemami, z jakimi spotykają się na co dzień. Forum zaistniało jako odpowiedź województwa łódzkiego - regionu o rolniczym charakterze - na naszą obecność w Unii Europejskiej. Początkowo bardziej spełniało rolę miejsca nauki. Zapoznawania się z możliwościami sięgania po środki unijne, wykorzystywania doświadczeń tych, którzy w Unii radzili sobie od lat. Teraz wyrasta na miejsce, gdzie dyskutuje się o wspólnotowej polityce rolnej na następne lata. Wizyta Jorisa Baecke, szefa Europejskiej Rady Młodych Rolników, potwierdza renomę naszego spotkania. Odpowiadając już tak bezpośrednio na pańskie pytanie – Forum w pełni zaspokoiło nasze oczekiwania. Choć wydarzenie kierowane jest do młodych rolników, to w sposób globalny poruszało kwestię dofinansowania rolnictwa w Europie, tutaj też kreowane były rozwiązania dla rolników, a w zasadzie przedsiębiorców rolnych, bo tak się zaczyna mówić o tej grupie zawodowej.

Czy wizja rozwoju wsi polskich młodych rolników odbiega znacząco od ich kolegów z innych krajów Unii?
- Przysłuchując się rozmowom gości czwartego Forum odnoszę wrażenie, że interesy młodych ludzi, którzy zdecydowali się prowadzić swój biznes na wsi, są w sumie zbieżne. Dopłaty do rolnictwa dawno przestały być traktowane jako pomoc w „związaniu końca z końcem”, ale stały się motorem napędowym dla rozwoju gospodarstw rolnych. Młodzi ludzie są zainteresowani nowymi technologiami w rolnictwie, szukają nowatorskich rozwiązań, są gotowi na zmianę branży, jeśli zachodzi taka konieczność. Zdają też sobie sprawę z siły wspólnego działania, co przejawia się w tworzeniu grup producentów rolnych. Prowadząc w ten sposób biznes, łatwiej o większy kapitał, a co za tym idzie – można sobie pozwolić na większe inwestycje, liczyć na dofinansowanie i dalej – sprzedaż, czyli to, na czym wszystkim zależy. Mówię teraz o grupach producenckich powstających w naszym regionie, ale stąd już niedaleko do nawiązywania kontaktów z podobnymi grupami w innych krajach i wspólnym prowadzeniu interesów. Nasze Forum jest również miejscem, gdzie nawiązują się takie kontakty i relacje między reprezentantami tych samych branż, wytwórców tych samych produktów, czy producentów i dystrybutorów. Tutaj rodzi się przedsiębiorczość na wysokim poziomie.

Czy na Forum zapadły jakieś kluczowe decyzje dla rolnictwa?
– To nie jest miejsce na podejmowanie decyzji, ale tworzenie wspólnej wizji, wypracowywanie wspólnych stanowisk, przedstawienie problemów, które – przekazane organom wykonawczym i decyzyjnym – są przedkładane dalej, w tym organom unijnym. Stąd wizyta na naszym Forum wiceminister rolnictwa Zofii Szalczyk, czy Zbigniewa Fąfary, przedstawiciela Komisji Europejskiej, naszego negocjatora w sprawie środków unijnych na rolnictwo. Gościliśmy także parlamentarzystów i przedstawicieli organizacji rolniczych. Uczestnicy naszego Forum w zasadzie w przeddzień kluczowych rozstrzygnięć w Brukseli mieli możliwość przedstawić swoją wizję rozwoju wsi i zwiększyć rozeznanie ich potrzeb u decydentów.

Jednym z elementów rozmów był tzw. okrągły stół. Dlaczego uznaliście państwo, że takie obrady są potrzebne dla rolnictwa.
- Na warsztatach, sesjach panelowych, wykładach był czas na wymianę dobrych praktyk, wyrażanie swojej wizji rozwoju wsi, tzw. burzę mózgów. Okrągły stół stanowił możliwość zderzenia wizji i oczekiwań z ogólną polityką rolną naszych samorządów, państwa i Unii. To był czas, żeby zaznaczyć, że rozwój wsi nie opiera się tylko na dopłatach do rolnictwa sensu stricte, ale bardzo ważnym elementem wpływającym na poprawę życia na wsi są Fundusze Strukturalne czy Europejski Fundusz Społeczny. Dzięki tym środkom na wsi zmienia się infrastruktura, powstają miejsca kultury, rewitalizowane są centra wsi i miasteczek, powstaje kanalizacja. Mogą też zaistnieć inicjatywy mieszkańców mające na celu popularyzację kultury. To wszystko, plus lepsze skomunikowanie z dużymi ośrodkami miejskimi, wpływa na to, że na wsi żyje się przyjemniej, jest więcej możliwości. Nie można o tym zapominać, kiedy mówimy o rozwoju polskiej wsi i jej dofinansowaniu.

Siła wspólnego działania

Już po raz czwarty województwo łódzkie było organizatorem Europejskiego Forum Młodych Rolników. To nie przypadek, że właśnie do Łódzkiego przyjeżdża kilkuset przedstawicieli branży rolniczej oraz samorządowców, by rozmawiać o wyzwaniach stojących przed rolnictwem.

Rolnictwo to jeden z głównych elementów składających się na siłę lokalnej gospodarki. Region zamieszkuje ponad 2,5 miliona ludzi, wśród których wysoki procent stanowią mieszkańcy wsi –blisko 36 proc. ogółu ludności.

Nasze województwo zajmuje czołowe czwarte miejsce w kraju pod względem globalnej i towarowej produkcji rolniczej. Wiodącymi kierunkami są: sadownictwo i przetwórstwo owoców w powiatach rawskim i skierniewickim, które razem z sąsiednim regionem mazowieckim stanowią około 43,4 proc. powierzchni sadów w Polsce; produkcja warzyw w powiatach kutnowskim, łęczyckim i sieradzkim; uprawa ziemniaków w powiecie sieradzkim. Ponadto w południowych powiatach wieluńskim i pajęczańskim uprawiane jest 70 proc. chrzanu produkowanego w Polsce!
Samorząd Województwa Łódzkiego zdaje sobie sprawę z ważności tego potencjału gospodarczego dla województwa i dokłada wszelkich starań, aby ułatwić funkcjonowanie działającym w rolnictwie przedsiębiorcom. Szansą dla rozdrobnionych gospodarstw naszego regionu jest zrzeszanie się.

­ Zdajemy sobie sprawę z siły wspólnego działania – mówi marszałek Witold Stępień. – Dlatego w ostatnich latach aktywnie włączyliśmy się w rozpowszechnianie informacji oraz wspieranie działań dotyczących powstawania grup producentów. Prowadząc w ten sposób biznes, łatwiej o większy kapitał, a co za tym idzie, można sobie pozwolić na większe inwestycje, liczyć na dofinansowanie i dalej na sprzedaż, czyli to, na czym wszystkim zależy.
Teraz możemy w regionie pochwalić się już 42 takimi grupami. Wysokość pomocy finansowej na pokrycie kosztów związanych z utworzeniem grup i prowadzeniem działalności przekroczyła już 80 mln zł.

Dla dalszego rozwoju obszarów wiejskich ważna jest również poprawa atrakcyjności poprzez rozwój infrastruktury technicznej. Niezwykle pomocnym narzędziem pomagającym w przemianach są fundusze europejskie. Dzięki nim łódzka wieś to 200 inwestycji z zakresu gospodarki wodno-kanalizacyjnej, 250 świetlic i domów kultury, 150 obiektów sportowych, ścieżek rowerowych, szlaków pieszych, placów zabaw i miejsc rekreacji, 100 odnowionych centrów miejscowości, 50 wyremontowanych zabytkowych kościołów, 30 parków i terenów zieleni. Z całej dostępnej puli środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich w wysokości ponad 608 milionów złotych, zarezerwowanych lub rozdysponowanych jest już 85 proc., czyli 520 milionów złotych.

Dlatego tak dużą uwagę przykłada się do wielkości środków unijnych w kolejnych latach. W przededniu decydowania o budżecie Unii, marszałek Stępień powiedział podczas Forum, że ważna dla dalszego rozwoju obszarów wiejskich jest kontynuacja działań rozpoczętych w obecnej perspektywie finansowej: ­ Zmiany na wsi nastąpiły i są widoczne gołym okiem. Powinniśmy starać się rozkładać dofinansowanie dla wsi równomiernie z dopłat i Funduszu Spójności, bo tylko wtedy jest szansa dla mieszkańców tych terenów na rozwój i godne życie.

Czekamy na decyzje w sprawie Wspólnej Polityki Rolnej

W roli gospodarza, witającego gości IV Forum Młodych Rolników, wystąpił Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego. Przypomniał, że poprzednie, III Forum Młodych Rolników, które odbyło się przed dwoma laty, obradowało pod hasłem Bezpieczna Żywność.

Obecne poświęcone zostało nowym możliwościom, jakie otwiera przed rolnikami perspektywa Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2014 - 2020.
– Spotykamy się w dość emocjonującym momencie ustalania budżetu Unii na kolejnych siedem lat – powiedział marszałek Witold Stępień. – Od kształtu tego budżetu zależy też Wspólna Polityka Rolna, która jako jedyna w całej Unii tak mocno łączy ze sobą sferę ekonomiczną i społeczną oraz wpływa na funkcjonowanie nie tylko rolników, ale wszystkich mieszkańców obszarów wiejskich.

Marszałek dodał, że nasze województwo nieprzypadkowo jest gospodarzem Forum – zamieszkuje je ponad 2,5 mln ludzi, z czego niemal 36 proc. to mieszkańcy wsi. Z ogólnej powierzchni gruntów w regionie, która wynosi 1,8 mln ha, aż 1,1 mln ha stanowią użytki rolne, co stanowi 6,4 proc. ogólnej powierzchni gruntów rolnych w kraju. Na terenach wiejskich województwa realizowane jest obecnie blisko 800 inwestycji na rzecz poprawy infrastruktury. Jeden tylko przykład: w latach 2007 - 2012 wykonano aż 1500 km dróg dojazdowych do gruntów rolnych i gospodarstw.

Jako następny zabrał głos poseł Artur Dunin, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi: – Stoimy w przededniu ustalenia budżetu unijnego – na siedem lat, ale możliwe jest również, że będą to jedynie budżety roczne. Musimy więc dopilnować, żeby w tej niepewnej sytuacji nie zabrakło w unijnym budżecie pieniędzy na rolnictwo.

Andrzej Hałasiewicz, przedstawiciel prezydenta RP Bronisława Komorowskiego powiedział m.in., że Wspólna Polityka Rolna często jest przedstawiana w krzywym zwierciadle. Warto więc przypomnieć, że istotą tej polityki jest wynagradzanie rolników za te dobra i usługi, za które rynek im nie płaci. Takim bezcennym dobrem jest na przykład zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego narodu i państwa.

Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, odniósł się do zmian, jakie zaproponowała Komisja Europejska w zasadach Wspólnej Polityki Rolnej. Jego zdaniem, system po zmianach stanie się jeszcze bardziej skomplikowany, bo rolnikowi dokłada się wiele dodatkowych obowiązków. Przykładem jest tzw. zazielenianie – 30 procent dochodów w pierwszym filarze ma być uzależnione od spełnienia obowiązku ugorowania. Dodatkowe normy, które narzuca się rolnikowi doprowadzą do tego, że trzeba będzie wykonywać dodatkową pracę księgową. Poza tym nie wiadomo, jakie środki trafią na drugi filar i jaki będzie ich podział. Wiktor Szmulewicz przypomniał, że dla Polski drugi filar był zawsze bardzo ważny – jego efektem był rozwój wsi i innowacji w rolnictwie.

Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych nie zgodził się z opinią, że dla Polski polityka spójności ma być ważniejsza od Wspólnej Polityki Rolnej. – Obie polityki są równie ważne. W Polsce z rolnictwa żyje 20 procent ludności, we Francji – tylko 4 procent. A to właśnie Francja jest przykładem państwa, które bardzo sobie ceni politykę rolną.

Rolnicza Europa musi się odmłodzić

– Tylko 6 procent europejskich rolników ma mniej niż 35 lat, a to może doprowadzić do kryzysu demograficznego w rolnictwie i szerzej – w polityce żywnościowej Europy – powiedział Joris Baecke, szef Europejskiej Rady Młodych Rolników (CEJA) podczas IV Europejskiego Forum Młodych Rolników.

Baecke przyznał, że w Polsce ta średnia jest wyższa i wynosi 12,3 proc., ale nie oznacza to, że można osiąść na laurach. Zdaniem szefa CEJA, należy zrobić wszystko, aby tę niekorzystną statystykę poprawić. Jednym z najważniejszych zadań powinno być szybkie stworzenie mechanizmów, które – w ramach Wspólnej Polityki Rolnej – mogłyby zachęcić młodych ludzi do podjęcia decyzji o pozostaniu na wsi i ułatwiły im start w pięknym zawodzie rolnika.
Teraz – jak mówił szef Europejskiej Rady Młodych Rolników – młody rolnik napotyka na wiele trudności i barier. Chodzi tu np. o utrudniony dostęp do kredytów, gdy tymczasem, zwłaszcza na początku działalności, potrzebne mu są spore pieniądze na rozruch. Joris Baecke, który sam jest młodym rolnikiem (uprawia ziemniaki i cebulę), zwrócił uwagę, że CEJA chce, aby unijne pieniądze trafiały do tych rolników, którzy rzeczywiście wykonują swoją pracę w gospodarstwie rolnym, a nie do tych „papierowych”, którzy tylko spełniają określone kryteria.
CEJA proponuje, aby młodzi rolnicy krajów członkowskich Unii objęci zostali obowiązkowymi dopłatami do I filara. Mogłoby to dotyczyć osób w wieku do 40 lat, gospodarujących nie dłużej niż 5 lat. – Ważne, aby te dopłaty były obowiązkowe, a nie fakultatywne. Tylko wtedy można będzie mówić o naprawdę wspólnej Wspólnej Polityce Rolnej – zaapelował Joris Baecke, kierując te słowa do europejskich ministrów rolnictwa.

Dopłaty powinny dogonić średnią unijną

Obecny na Forum Waldemar Guba z ministerstwa rolnictwa przypomniał, że od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej na poszczególne programy związane z polityką rolną wpłynęło ponad 100 mld zł, z tego połowę stanowiły płatności bezpośrednie. To kwota imponująca, ale trzeba pamiętać, że co piąty rolnik w Europie gospodaruje w Polsce.
Jak zauważył prelegent, „płatności bezpośrednie spożytkowane są przez rolników przede wszystkim na ich bieżącą działalność, ale spora część tych środków wykorzystywana jest na inwestycje”. Odnosząc się do propozycji dodatkowego wsparcia dla młodych rolników, przedstawionych przez Jorisa Baecke, przedstawiciel resortu rolnictwa powiedział, że ministerstwo „policzyło” już rolników, spełniających kryteria wieku i stażu (odpowiednio 40 i 5 lat) – w Polsce jest ich około 100 tysięcy.

Pierwszego dnia Forum w godzinach popołudniowych odbył się „okrągły stół”, w którym uczestniczyli przedstawiciele rolników, władz samorządowych i parlamentu. Rząd reprezentowany był przez Zofię Szalczyk, wiceminister rolnictwa, która powiedziała, że jednym z głównych priorytetów naszych unijnych negocjatorów jest doprowadzenie płatności dla rolników z Polski do poziomu średniej europejskiej. Odniosła się także do postulatu tzw. greeningu (zazielenienia), wysuniętego przez Komisję Europejską. Przypomnijmy, że Komisja chce, aby 30 proc. dopłat z I filara uzależniona była m.in. od obowiązku ugorowania lub zalesienia części gruntów. Wymienia się tu wskaźnik 7 procent powierzchni. Polska chce, aby zmniejszyć ten wskaźnik do 3 procent i aby uznano, że małe gospodarstwa, poniżej 15 hektarów, były z definicji uznane za „zazielenione”. Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego, zwrócił uwagę na potrzebę, aby fundusze z dopłat miały swoje uzupełnienie w funduszach spójności – te ostatnie powinny być w równej mierze wydawane na terenach wiejskich, gdzie bardzo ważne jest podniesienie komfortu życia.

Warsztaty w czterech grupach tematycznych

Jak będą wyglądały założenia Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej po 2013 roku? Na jakie dopłaty bezpośrednie będą mogli liczyć rolnicy i przed jakim wyzwaniami staną w najbliższych latach? Czy przedsiębiorcy hodujący owoce, warzywa czy ryby mają szansę na rozwój własnych gospodarstw?
Na te i wiele innych pytań odpowiedzi mogli usłyszeć młodzi rolnicy podczas drugiego dnia IV Europejskiego Forum Młodych Rolników, którzy wzięli udział w warsztatach podzielonych na cztery grupy tematyczne.
Pierwsza grupa dotyczyła płatności bezpośrednich dla rolników, druga: sprzedaży bezpośredniej i lokalnej w rolnictwie, trzecia: organizacji rynków owoców i warzyw, a czwarta: akwakultury, czyli hodowli ryb.

Płatności bezpośrednie
Największym zainteresowaniem wśród uczestników forum cieszyła się pierwsza grupa tematyczna dotycząca płatności bezpośrednich dla rolników. Najwięcej pytań rolników dotyczyło tego, jak będzie wyglądało finansowanie rolnictwa w nowym budżecie unijnym w latach 2014-2020.

– Na dzień dzisiejszy nikt w Europie nie jest jeszcze w stanie przewidzieć, jak będzie wyglądało finansowanie po 2013 roku. Powinno zdecydować najbliższe pół roku – powiedział prowadzący wykład Artur Ławniczak, ekspert w dziedzinie Wspólnej Polityki Rolnej.
Według wielu ekspertów, lata 2013 - 2014 to będzie martwy okres w finansowaniu w rolnictwie, dopiero w drugiej połowie 2015 roku rolnicy będą mogli liczyć na pierwsze dopłaty. Z czego to wynika? Po prostu decyzje odnośnie budżetu unijnego i wydzielenia określonej puli pieniędzy na rolnictwo będą musiały nabrać „mocy prawnej”.

Podczas warsztatów wiele uwagi poświęcono założeniom Wspólnej Polityki Rolnej w Europie, jak i wyzwaniom, przed jakimi ona stanie. Główne założenia WPR to wyrównanie poziomu życia na wsi i w mieście, zwiększenie konkurencyjności i opłacalności działalności rolniczej. Podczas warsztatów podkreślano, że jednym z głównych celów WPR jest bezpieczeństwo żywnościowe nie tylko Polski, ale i całej Europy.

– Niestety, brakuje zrozumienia wśród konsumentów, że warto parę złotych więcej zapłacić za żywność, aby była ona bezpieczna – mówił Artur Ławniczak. Dodał, że problemy z żywnością w Europie – m.in. choroba wściekłych czy ptasia grypa – wzięły się właśnie ze źle pojętego oszczędzania. – Europa już to zrozumiała, że tak się nie da, ale konsumenci jeszcze nie do końca – powiedział Artur Ławniczak.

Rolnictwo UE stanie wkrótce przed dużymi wyzwaniami, bo będzie musiało dostarczać więcej żywności oraz doskonalić jej jakość w warunkach m.in. nasilających się zmian klimatycznych, nowych chorób roślin i zwierząt, utraty bioróżnorodności i ograniczenia dostępności gruntów oraz wody. Jednym z wyzwań będzie też wykorzystanie biomasy do wzmocnienia produktywności gleby.  

W dyskusji poświęconej unijnym dopłatom do gospodarstw rolnych zwrócono uwagę na to, w jaki sposób rolnicy je wykorzystują. W latach 2007-2013 z dotacji w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich skorzystało około 100 tysięcy polskich gospodarstw rolnych na około 700 tysięcy gospodarstw prowadzących realnie produkcję rolniczą.

– To bardzo mało – ocenił Artur Ławniczak. – W większości rolnicy pozyskiwali pieniądze na zakup supernowoczesnych urządzeń rolniczych, które nie były w pełni przez nich wykorzystywane, bo nie chodzi o to, aby mieć wypasiony ciągnik, ale aby myśleć o przyszłości i konkurencyjności.

Wykładowcy zwrócili uwagę na fakt, że największe potrzeby w polskim rolnictwie są m.in. w mechanizacji produkcji zwierzęcej, przetwórstwie i przechowalnictwie. I to powinno stanowić wyzwanie dla młodych rolników w kolejnych latach.

Obecny stan realizacji PROW 2007-2013 to ponad 80 proc. zakontraktowanych środków i zrealizowane płatności na łączną kwotę 37,3 mld zł, co stanowi 51,8 proc. alokacji środków EFRROW.
Młodzi rolnicy podczas warsztatów dyskutowali również o tym, dlaczego warto inwestować na wsi. Jednym z ważnych argumentów jest powstawanie nowych miejsc pracy. Dla przykładu, płatności dla rolnictwa z UE i budżetu krajowego w 2011 roku wyniosły 14,8 miliarda zł, dzięki czemu powstało 325,2 tys. miejsc pracy (uwzględniając przeciętne wynagrodzenie roczne – przyp. red.).

Sprzedaż bezpośrednia, rynek owoców i warzyw
Sporym zainteresowaniem cieszyły się także pozostałe grupy warsztatowe. Rolnicy prowadzący małe przedsiębiorstwa byli szczególnie zainteresowani warsztatami dotyczącymi sprzedaży bezpośredniej i lokalnej. Rolnicy dyskutowali ze specjalistami m.in. na temat poprawy konkurencyjności, zwiększenia rentowności gospodarstw, bezpieczeństwa zdrowotnego i jakości żywności, a także nowoczesnych technologii w przechowywaniu żywności.
Kolejny z paneli poświęcony był dyskusji na temat organizacji rynku owoców i warzyw. Nowoczesne rolnictwo wymaga od rolników sprzedających owoce i warzywa poszukiwania nowych rozwiązań, które umocniłyby ich pozycję na rynku. Dlatego podczas warsztatów rolnicy mogli dowiedzieć się, jak organizować współpracę pomiędzy producentami owoców i warzyw a zakładami przetwórstwa rolno-spożywczego, bo dzięki temu można uzyskać wyższe dochody ze sprzedaży swoich produktów, negocjować ceny i efektywnie gospodarować. Rolnicy dowiedzieli się także, w jaki sposób można uzyskać z UE dopłaty do owoców i warzyw czy tzw. refundacje wywozowe.

Akwakultura
Warsztaty w ostatniej z grup poświęcone były akwakulturze, czyli alternatywnej formie rybołówstwa obejmującej nowoczesne i innowacyjne technologie produkcji i przetwórstwa organizmów wodnych w warunkach przyjaznych dla środowiska. Obecnie akwakultura jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi rolnictwa na świecie. Uczestnicy warsztatów mogli dowiedzieć się na temat nowych możliwości produkcji w gospodarstwach rolnych m.in. o chowie ryb w obiegach recyrkulowanych oraz o możliwości skorzystania z programów pomocowych z UE.

Takie spotkania są nam potrzebne

Jakub Zaborowski spod Zelowa prowadzi średnie gospodarstwo rolne, zajmuje się produkcją zbóż.

– Jestem rolnikiem od dwóch lat. Takie warsztaty są potrzebne, aby przybliżyć nam tematykę unijnych dopłat i zagadnień związanych z polityką rolną Unii Europejskiej. Szczególnie interesuje mnie właśnie unijna polityka rolna po 2013 roku. Przyjeżdżając tutaj, chciałem sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto dalej tkwić w rolnictwie czy może robić coś innego. Akurat nie jestem wychowany na wsi. Wychowałem się w dużym mieście i od niedawna próbuję swoich sił w rolnictwie.

Anna Wielec, Szczecin w gm. Dmosin (pow. brzeziński). Prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 65 ha, na którym rosną porzeczki, jabłka, wiśnie, aronie i śliwki.

– Drugi raz biorę udział w Forum Młodych Rolników, w ubiegłym roku byłam też w Brukseli. Takie warsztaty są potrzebne, szczególnie panel wprowadzający nas w zagadnienia Wspólnej Polityki Rolnej. Rolnicy potrzebują najbardziej lepszego doradztwa i nowinek. Teraz wśród rolników panuje wielka dezorientacja, bo nie wiedzą, co będzie po roku 2013. Sugerowałabym, aby takie warsztaty i kursy dotyczące Wspólnej Polityki Rolnej w Europie odbywały się częściej.

Iwona Mamzer z Wielkiej Wsi (gmina Widawa). Razem z mężem prowadzi gospodarstwo rolne, zajmują się bydłem mlecznym.

– Takie spotkania są potrzebne, bo pozwalają rolnikom rozwijać się i przekazywać dalej uzyskane informacje. Uważam, że na takim forum powinny też być osoby, które działają w stowarzyszeniach i mają możliwość przekazania tych informacji większej liczbie rolników. Osobiście interesuje mnie, jak będzie wyglądała w najbliższych latach polityka UE na rynku mleczarskim. Czy jest szansa ukierunkowania się na sprzedaż bezpośrednią, bo nasze gospodarstwo nie ma aż tak dużego areału.

Michał Taranek z Nowej Brzeźnicy (pow. pajęczański). Prowadzi gospodarstwo rolne o powierzchni 42 ha, z przewagą uprawy zbóż, posiada też bydło.

– Jest po raz pierwszy na Europejskim Forum Młodych Rolników. Warsztaty są interesujące, bo przybliżają nam wiele ciekawych zagadnień, a także dają dość konkretny zarys, jak rolnictwo będzie wyglądało w Unii Europejskiej w najbliższych latach. Tematyczne panele warsztatowe dla rolników wydają się najciekawsze, bo można bezpośrednio wykładowcę o wszystko zapytać i podyskutować z innymi rolnikami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto