W składzie Widzewa w porównaniu z ostatnim meczem z Concordią Elbląg doszło do trzech zmian. Do jedenastki wrócili Patryk Wolański i Bartłomiej Gromek, a swój debiut od pierwszych minut zaliczył Dawid Kamiński, który zastąpił Marcina Krzywickiego.
Popularny „Kamyk” doskonałą sytuację do zmiany wyniku miał już w 4. minucie gry. Widzewiak strzelał z okolic 25. metra, ale piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Chwilę później poprawić próbował Mateusz Michalski, jednak futbolówka znów nieznacznie minęła bramkę.
Na objęcie prowadzenia nie trzeba było jednak czekać długo, bo już w 8. minucie, po dośrodkowaniu z rogu Kamińskiego, głową do siatki trafił Przemysław Rodak.
Początek meczu to zdecydowana dominacja Widzewa. Akcji, w których łodzianie mogliby podwyższyć wynik spotkania, było wiele. W 25. minucie po trójkowej akcji Mąki, Michalskiego i Adama Radwańskiego blisko strzelenia bramki był ten ostatni. Ostatecznie zawodnik w sytuacji sam na sam z Kędrą musnął tylko piłkę końcem buta i gola nie udało się zdobyć. Gra łodzian w końcu mogła się jednak podobać kibicom.
Po pół godziny meczu do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Lechii. Niebezpiecznie zrobiło się w 35. minucie, kiedy to Wiktor Żytek dobrze zagrał wzdłuż bramki. Nogi do piłki nikt jednak nie dołożył i na tablicy wciąż wyświetlał się wynik 1:0 dla Widzewa. Tak zresztą zostało już do końca pierwszej połowy.
Druga część gry zaczęła się od fatalnej pomyłki Radwańskiego, który zawiódł w stuprocentowej sytuacji. Po chwili jednak Daniel Mąka uderzył silnie zza pola karnego i golkiper Lechii musiał wyjmować piłkę z siatki po raz drugi. Goście nie dawali jednak za wygraną i w 69. minucie do bramki pilnowanej przez Patryka Wolańskiego trafił Marcin Mirecki.
Łodzianie oddali inicjatywę rywalom. Goście mieli kilka sytuacji do wyrównania, ale w każdej z nich albo zawodziła ich skuteczność, albo dobrze interweniował golkiper Widzewa.
W końcówce stadion ogarnęły przeraźliwe gwizdy, bo kilka kontrowersyjnych decyzji podjął sędzia. Przedłużenie meczu o 5 minut, brak odgwizdania rzutu rożnego i żółta kartka dla Adama Radwańskiego nie mogły spodobać się zgromadzonym przy Piłsudskiego fanom. Ostatecznie wynik udało się obronić i łodzianie wygrali swój czwarty mecz w tej rundzie.
RTS Widzew Łódź – Lechia Tomaszów Mazowiecki
Gole:
1:0 Przemysław Rodak (8.)
2:0 Daniel Mąka (51.)
2:1 Marcin Mirecki (69.)
RTS Widzew: Wolański – Kozłowski, Nowak (15. Tlaga), Zieleniecki, Gromek – Michalski (78. Okuniewicz), Rodak, Kazimierowicz, Mąka (61. Budka) – Radwański – Kamiński
Lechia: Kędra – Gołdyn, Cyran, Żytek, Widejko – Bocian, Szymczak – Gołuński (54. Mirecki), Gawron (54. Wolski), Kolasa – Rozwandowicz
Widzów: 13 743
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?