Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hey z Kasią Nosowską na czele dał niezapomniany koncert w Dekompresji [zdjęcia]

mamnaimieola
mamnaimieola
Aleksandra Wojciechowska
Niedzielny koncert Hey w Dekompresji był dla łodzian istnym zastrzykiem dobrej, klimatycznej muzyki, sygnowanej głosem Katarzyny Nosowskiej.
Wygraj wejściówkę na koncert Burning Down The House w klubie DOM

Przed Hey zagrał mało znany a mimo to doceniany band "Organizm". Tego wieczoru, poza wspólnym miejscem koncertowania, wszystkie zespoły miały jedną główną cechę – bogato napisaną i zagraną linię basową, która nie robiła tylko tła a grała jako "pełnoprawny instrument" (a nie jak w wielu przypadkach u rozmaitych zespołów, służyła do podkreślenia najniższego tonu wydobywającego się od grającego gitarzysty).

Mimo świetnej linii rytmicznej występ trudno zaliczyć do udanych z racji na całkowity brak zrozumienia przez publiczność treści tekstu – po prostu nie dało się rozróżnić wyśpiewywanych słów. Początkowo myślałem, że to wina dykcji wokalisty ale następny wykonawca przekonał mnie, że winę za to ponosi techniczny, który źle zbalansował wszystkie tony oraz ich głośność.

Po występnie pierwszej ekipy i krótkiej przerwie technicznej zagrała formacja Muchy. Chłopaki zagrali kawał dobrego koncertu, podrywając wcześniej cały czas stojącą publiczność. Jako support spisali się świetnie, a w dodatku przypomnieli o sobie zapowiadając nadejście nowej płyty.

Po dwóch "przystawkach" pora było przejść do dania głównego, które miał mi zaserwować szczeciński zespół. Grupa Hey rozpoczęła swój występ anglojęzycznie, jednak dopiero drugi utwór ("Sic!") postawił cały budynek na nogi i rozkazał im skakać oraz śpiewać. Zestaw utworów, jaki zagrał Hey można określić jako swego rodzaju amplituda – od kawałów romantycznych, gdzie aż sama z siebie cisnęła się chęć przytulenia do ukochanej osoby (np. "Mimo wszystko"), po skoczne i znacznie bardziej żywe, gdzie publiczność dawała porwać się w pogo i głośno krzyczała ich treść (m.in. "Teksański").

Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że wokalistka była za cicho nagłośniona w stosunku do innych instrumentów. Mimo tego zespół dał świetny koncert, zadowolił publikę poszukującą dawki szeroko pojętego rocka oraz pokazał, że od prawie 20 lat nie wyszli nawet na moment z formy.

Czytaj więcej o koncertach w Łodzi:

Hardcore i metal punk w Dekompresji, czyli Wunder Wave 77 [zdjęcia]
Death metal zabrzmiał w klubie Luka [zdjęcia]

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto