18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hanna Zdanowska pokonała Dariusza Jońskiego

P. Brzózka, M. Darda
W sztabach obu kandydatów wszystko było przygotowane i poszło zgodnie z planem. Przegrany Dariusz Joński dziękował tym, którzy zagłosowali na niego, wygrana Hanna Zdanowska obiecywała, że będzie dobrą gospodynią.

I tylko rozczarowanie na twarzy żony Jońskiego, pięknej Małgorzaty, nie było wcześniej zaplanowane i uzgodnione. Różnica głosów nawet w sondażowym badaniu była tak duża, że szansa na zniwelowanie jej po podliczeniu głosów we wszystkim komisjach była znikoma.

W sztabie Hanny Zdanowskiej

- Ogromna radość. To przełomowy dzień. Łódź odzyska siły witalne, no i będzie... piękna - rzekł uradowany minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, posyłając czarujące spojrzenie Hannie Zdanowskiej, która właśnie przyjmowała kolejny bukiet róż.

Była godzina 22.30. W pubie Łódź Kaliska, gdzie ponownie urządzono sztab Zdanowskiej, euforia sięgała zenitu. "Hanka, Hanka!" mieszało się ze "Sto lat". Śpiewali Stefan Niesiołowski, Mirosław Drzewiecki, Krzyszof Kwiatkowski.

Chwilę wcześniej telewizja ogłosiła sondażowe wyniki. Kandydatka, która oczekiwała na nie w wyjątkowym napięciu, ukryła twarz w dłoniach i niemal się rozpłakała. Jakby nie mogła uwierzyć w sukces. Najbliższe otoczenie uderzyło w tony religijne. Poseł Andrzej Biernat wzniósł w górę transparent: "Taka była wola boska, by rządziła nam Zdanowska".

Pani prezydent - bo tak natychmiast zaczęli się do niej wszyscy zwracać, powiedziała: - Włożyłam w to masę pracy, poświęciłam cale zawodowe życie, by wreszcie móc stanąć w tym miejscu. Opłaciło się. Obiecuję, że od dnia zaprzysiężenia Łódź będzie miała dobrą gospodynię. Z całego serca dziękuję wszystkim, również tym, którzy głosowali na innych kandydatów. Zrobię wszystko, żeby za cztery lata, po udanej kadencji, łodzianie liczniej poszli do urn, żeby frekwencja była wyższa. Jeszcze raz dziękuję, kocham was - rzuciła do rozentuzjazmowanej sali, a sala odwdzięczyła jej się królewskim berłem. Na dobre rządy.

Tomasz Kacprza, szef łódzkiej rady miejskiej, komentował: - Wspaniały wynik. Ale teraz bierzemy pełnię odpowiedzialności - zaznaczył, przypominając, że Platforma wygrała w Łodzi wszystkie wybory.

Oprócz róż i berła, Hanna Zdanowska dostała też ogromy tort polany gotowaną śmietaną, ozdobiony herbem Łodzi i zdjęciem kandydatki. Kandydatki, która też była do zjedzenie, bo zdjęcie wykonano na belgijskiej czekoladzie.

Pokonanemu Dariuszowi Jońskiemu nie poświęcano w Kaliskiej zbyt wiele miejsca, jeśli nie liczyć buczenia podczas antenowego wejścia ze sztabu kandydata SLD. Senator Maciej Grubski krótko komentował: - Joński przejechał się na tym śniegu, na braku umów na odśnieżanie. Poza tym w ostatnim tygodniu facetowi zupełnie puściły nerwy.

W sztabie Dariusza Jońskiego

Dariusz Joński w sztabie przy Piotrkowskiej 203/205 wraz z małżonką pojawił się w swym sztabie parę minut po godz. 20. Kilkoro działaczy SLD oraz niektórzy członkowie komitetu honorowego spokojnie sączyli kawę i soki. Wokół stoły z kanapkami, koreczkami i napojami w tym sławną oranżandą o nazwie "Dariusz Joński". Sporadyczne uśmiechy i rozmowy, ale nie na tematy wyborcze.

Dopiero Jarosław Berger, szef sztabu Jońskiego, zapytany o frekwencję z godz. 19 (w Łodzi ledwie ponad 19 proc.) wzruszył ramionami i rzekł, że "nie ma pojęcia czy to dobrze". - Są w Łodzi komisje, w których odmeldowały się po trzy osoby - dorzucił Berger z obojętną miną.

Tu i ówdzie ktoś pytał, dlaczego nie przyjedzie Grzegorz Napieralski, jak to zrobił po pierwszej turze. Bo jeśli nie przybędzie, to znaczy, że nie wierzy w zwycięstwo Darka - konkludowano. Ktoś inny rzucił, że SLD ma wiarygodny sondaż, który daje po 50 proc. Jońskiemu i Hannie Zdanowskiej.

Sam Joński przechadzał się po sztabie z uśmiechem, ale raczej bez entuzjazmu. Z kolei spontaniczność działaczy próbowała okiełznać ekipa łódzkiej TVP, która zajęła główne pomieszczenie siedziby - dlatego wszyscy tłoczyli się w korytarzu z wyszynkiem. Na pół godziny przed zamknięciem lokali wyborczych zaczęto ustawiać tło Jońskiemu, czyli działaczy i sympatyków SLD.

Kwadrans przed godz. 22 Joński udzielał już pierwszych wywiadów. Mówił, że zrobił wszystko, by wygrać.

Na pięć minut przed 22 "tło" Jońskiego skupione, on sam z telewizyjnym uśmiechem na twarzy wpatrywał się w monitory czekając na sondażowe wyniki. Dziennikarzom pokazał gest "victory". Ale brawa najpierw zebrał Jacek Majchrowski, który według sondaży ograł kandydata PO w Krakowie. W sztabie Jońskiego wszyscy nerwowo zaciskali kciuki chwilę przed podaniem wyników. Obok Jońskiego stała jego żona i Jarosław Berger, żartami próbowali rozładować napiętą atmosferę.

W końcu jest wynik z Łodzi: Joński przegrywa 20 pkt proc. - Niemożliwe - żachnął się któryś z działaczy, jeszcze zanim zapadła grobowa cisza.

Ale Joński zachował spokój. On sam porażkę przyjął spokojnie, rozczarowanie za to widać było po jego żonie.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto