Wczoraj (1 października) w klubie Dekompresja cała sala zaczęła skandować głośne: "Gural, Gural!". Zaowocowało to pojawieniem się artysty na scenie. Dwugodzinne oczekiwanie na siebie raper wynagrodził licznie zgromadzonym fanom mocnym wejściem z kawałkiem "Palę majki". Wspominał na początku, że w hotelu, w którym się zatrzymał mieszkała z nim grupa kardiochirurgów, z którymi wiele godzin rozmawiał o dopalaczach. - Jedno wam powiem: nie tykajcie tego świństwa - apelował do publiczności raper, a ta entuzjastycznie reagowała na jego okrzyki. Tym samym, koncert upłynął pod znakiem promocji nowej płyty połączonej z kampanią przeciwko dopalaczom.
Dobry kontakt Gurala z publicznością zapewniły takie utwory jak: "Giovanni Dziadzia", "Goryl", "Braga 30", czy "Złoty róg". Publika chętnie włączała się w wykonywanie kawałków razem z artystą. Ten natomiast urozmaicał swój występ światowymi hitami: "Sweet dreams", "Who let the dogs out", "Sweet dreams Alabama".
Godzinny występDon Gural Esko zakończyła jego deklaracja, że "Totem leśnych ludzi", to jego ostatni krążek. - Teraz będę już tylko sprzedawał bluzy - mówił do publiczności artysta. Publiczność zapewne jednak życzyłaby sobie kolejnej płyty Gurala, równie klimatycznej, co "Totem" i równie energicznego koncertu przy jej promocji, jak ten wczorajszy.
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Czytaj także:
- Hotel Centrum zamienił się w salon gier
- Wystawa okładek płyt O.S.T.R.-a na Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi [zdjęcia]
Zobacz też na MM Łódź
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?