Dzieci z Ukrainy chore na nowotwory w szpitalu im. Konopnickiej w Łodzi i pod opieką fundacji Krwinka. Jak można im pomóc?

Są to mieszkańcy różnych regionów Ukrainy, którzy do Polski uciekli przed wojną, a do łódzkiej kliniki trafili dzięki jej kierownikowi, prof. Wojciechowi Młynarskiemu. Wsparcie otrzymują także od pracowników i wolontariuszy fundacji Krwinka z Łodzi, która opiekuje się dziećmi chorymi na nowotwory.

- Mamy pod opieką pięć rodzin, najmłodsi pacjenci mają trzy lata, najstarsza ma 17 lat - mówi Dominika Śliwińska, dyrektor Krwinki. - Z Kijowa przyjechała 10-letnia Wiktoria, która cierpi na mięsaka i kruchość kości. Od 2020 roku przebywa w szpitalach, została ewakuowana ze szpitalnej piwnicy z mamą i trafiła do Łodzi. Trzyletni Taras natomiast choruje na białaczkę, do Łodzi dostał z mamą, która jest w ciąży. Nie mieli ze sobą niemal żadnych rzeczy, pomagamy im także w tym zakresie.

Chory 10-letni Siergiej jest w szpitalu z mamą oraz z 4-letnim bratem, który jest zdrowy. Rodzina chciała być razem, dlatego młodszy brat też jest w szpitalu. Na Ukrainie zostali dwaj pełnoletni synowie i ich tata, walczą w obronie ojczyzny. Chory chłopiec został ewakuowany z bunkra, w jego leczeniu od dawna pomagali Polacy, gdyż na Ukrainie nie było potrzebnej dla niego chemioterapii.

W szpitalu w Łodzi są także 3-letni Władysław oraz 17-letnia Swietłana, która przebywa na oddziale covidowym, gdyż zaraziła się koronawirusem.

Fundacja korzysta z pomocy wolontariuszy z Ukrainy, którzy studiują w Łodzi medycynę. Krwinka wręcza pacjentom i ich bliskim tzw. pakiet startowy z niezbędnymi artykułami. Fundacja zorganizowała także zbiórkę na rzecz dzieci z Ukrainy chorych na raka i ich opiekunów. Darowiznę można przekazać albo przez link zamieszczony w mediach społecznościowych lub wpłacić na konto bankowe fundacji w PKO BP: 33 1440 1231 0000 0000 0184 1262 z dopiskiem "Darowizna dla dzieci z Ukrainy".