Uniwersytet Medyczny wręczył dyplomy specjalistom, z których jedni niemal z miejsca mogą liczyć na piękną przyszłość, drugich zaś czeka ciężka praca, niedostatek albo... emigracja.
Po raz pierwszy w historii uczelni rozdano dyplomy magistrom kosmetologii.
- Uroda to nasze posłannictwo - oświadczyła w przemówieniu Małgorzata Kmieć, jedna z absolwentek.
Czeka je niezły los. Joanna Zapała po ukończonych latem studiach trafiła do centrum SPA w Kielcach. Zarabia nieco powyżej 2 tys. zł. W podobnym ośrodku w Łodzi zaczęła pracę w zawodzie kosmetologa Monika Bogdańska. Dziewczyny nie narzekają, ale twierdzą, że początek kariery w SPA to wyjątek, bo większość absolwentek zaczyna w mniej ekskluzywnych salonach piękności.
- Nie sprowadzajmy magistrów kosmetologii do zawodu zwykłej kosmetyczki - mówi prof. Daria Orszulak-Michalak, prorektor UM ds. nauczania i wychowania. Jej zdaniem, nie po to studentki zdobywały dyplom prestiżowej uczelni, by po jej ukończeniu wykonywać zwykłe peelingi czy tipsy.
Jej słowa potwierdza prof. Jadwiga Szymańska, dziekan Wydziału Farmaceutycznego.
- Program kosmetologii obejmuje również przedmioty medyczne, chemię, elementy farmacji - mówi. - Dzięki temu absolwenci mogą np. leczyć blizny powypadkowe, mają wiedzę o dermatologii.
Tytuł magistra kosmetologii otrzymało wczoraj 77 pań. 10 - 15 procent dziewcząt, które wraz z nimi zaczęły studia, w tym także licencjackie, jeszcze ich nie ukończyło. Najczęściej dlatego, że w trakcie nauki zostały... matkami.
Wśród 59 absolwentów licencjatu znalazło się tylko kilku panów. Kosmetologia to najpopularniejszy kierunek studiów w Łodzi. W przedwakacyjnej rekrutacji o jeden indeks ubiegały się 23 osoby.
Mniejsza konkurencja panuje na analityce medycznej. Ale i praca po tym kierunku nie należy do szczególnie atrakcyjnych. No chyba że się wyjedzie. Pewnie dlatego o jedno miejsce na tym kierunku ubiegało się ośmiu kandydatów.
Wczoraj dyplomy odebrało 20 absolwentów pięcioletnich studiów magisterskich. Wśród nich Tomasz Kuzaniak i Kamila Raciborska. Pracę znaleźli tuż po studiach. Ale pytani o zarobki, smutno odpowiadają - "małe, jak zwykle w służbie zdrowia". Przez cały dzień robią dziesiątki badań, nie-zbędnych dla postawienia diagnozy, np. morfologię.
- Nasi absolwenci potrafią samodzielnie interpretować wyniki - podkreśla prof. Jad-wiga Szymańska. - W tym analityków z UM nie zastąpi żaden komputer.
- Na razie większość z nas nie myśli o emigracji, choć ofert nie brakuje - mówi Łukasz Romaniuk.
Sam wyjeżdża, do Warszawy. Zacznie już od lutego.
- Na początku chcemy zdobyć doświadczenie w kraju, nie opuszczać tak szybko rodziny - deklaruje Romaniuk. - O wyjeździe za granicę pomyślimy za dwa, trzy lata.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?