Przyznaje, że jego życie zniszczyła wódka i że potrzebuje pomocy.
- Moja żona zmarła w nocy. Nie zabiłem jej, kochałem ją. Przecież wspólnie przeżyliśmy 33 lata - mówi inż. Marek M., absolwent wydziału mechanicznego Politechniki Łódzkiej.
Zobacz film: Horror przy ul. Odyńca. W jednym pokoju ze zwłokami żony (wideo)
- Nie potrafię powiedzieć, dlaczego nie wezwałem pogotowia. Dostałem jakiegoś małpiego rozumu. Ciało przykryłem kocem. Gdy po jakimś czasie zorientowałem się, że zwłoki zaczął jeść pies, założyłem mu kaganiec i przywiązałem, by do nich nie podchodził. I tak żyłem dzień za dniem, aż w końcu przyszła policja. (Sprawę wciąż bada prokuratura - przyp. red.).
- Wiem, że byłem tam dla nich tylko utrapieniem - mówi. - Na jedzenie dostaję pieniądze od mojej mamy, która przebywa w domu opieki. Niewiele mi potrzeba. Chleb, jakaś konserwa albo smalec i papierosy.
W mieszkaniu Marka M. panuje niewyobrażalny bałagan. Wykładzina na podłodze aż klei się od psich odchodów (mieszaniec przez ostatnie miesiące nie był wyprowadzany). Tak samo prezentuje się kuchnia - wszędzie brud. Jako taki porządek panuje tylko na segmencie z ponad 100 kasetami wideo.- Lubię oglądać filmy, chociaż teraz nie mogę, bo mam odłączony prąd - opowiada Marek M.
Na kolejnym segmencie stoi zdjęcie w ramce. - To moja wnuczka - mówi łamiącym się głosem mężczyzna. - Chciałbym zmienić swoje życie, mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, że ktoś mi pomoże, bo sam nie dam sobie rady.
Czytaj także:
W kamienicy przy Odyńca ukrywał zwłoki żony [ZDJĘCIA + WIDEO]
Kanibal z Odyńca. Policja ustaliła, że ciało jest nadjedzone
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?