- A co z moją kią - pytała właściciela samochodu zaparkowanego obok zniszczonej hondy i skrupulatnie oglądała karoserię swojego niebieskiego pojazdu. - Ale szczęście, konar jej nie drasnął!
Wszystko wskazuje na to, że drzewo uszkodziło wyłącznie hondę. Gałęzie zbiły tylną szybę, a ich ciężał wygiął karoserię. Na miejsce przyjechała ekipa strażaków, którzy piłami spalinowymi przecięli potężny konar, a jego kawałki usunęli z ulicy.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?