Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczne zwycięstwo: Lotos Gdynia 90:88 Gospić Croatia Osiguranje

Natalia Wingert
Natalia Wingert
Koszykarki Lotosu Gdynia po zażartym boju wygrały z Gospic Croatia 90:88.

Mecz obfitował w pełne dramatyzmu akcje z jednej i z drugiej strony, ale to gdynianki pokazały charakter i w ostatnich minutach czwartej kwarty objęły prowadzenie. Po końcowym gwizdku zawodniczki Lotosu Gdynia były bardzo szczęśliwe i dziękowały kibicom za wspaniały doping.

Pięć minut pierwszej kwarty były katastrofalne w wykonaniu gdyńskiego zespołu. Koszykarki były nieskoncentrowane, wydawały się bać swoich rywalek, przez co nic im nie wychodziło, zarówno w obronie jak i w ataku.

Słaby początek

Zanim Sandora Irvin zdobyła pierwsze punkty dla Lotosu, Chorwatki prowadziły już 8:0. Wiodącą postacią w zespole z Chorwacji była Sandra Mandir, która z powodzeniem rzucała zza linii 6,75 metra. W piątej minucie, Gospic prowadził już 16:6. Do odrabiania strat rzuciła się Elina Babkina, ale to nie wystarczyło by dogonić rywalki. Rozgrywająca gości, Maurita Reid, bardzo dobrze rozprowadzała piłki do swoich koleżanek, które często miały czystą pozycję rzutową. Gdyniankom czegoś brakowało, wszystkie piłki starały się kierować do Milki Bjelicy albo Sandory Irvin, które mimo podwójnego krycia próbowały rzucać, czasami w niemożliwych sytuacjach. Tym samym pierwsza kwarta zakończyła się wysokim prowadzeniem drużyny gości - 20:29.

W drugiej kwarcie gdynianki prezentowały się lepiej. Zmieniły swoją taktykę, zaczęły grać szybkie akcje, polegające na zgubieniu krycia zawodniczek gości. Po widowiskowych akcjach Monici Wright, która w krótkim odstępie czasu zdobyła 6 punktów oraz trójce Milki Bjelicy, gdynianki traciły już tylko dwa punkty do przeciwniczek z Chorwacji. Do remisu 33:33 doprowadziła po dobrej akcja Oliwia Tomiałowicz. Niestety niezawodne Sandra Mandir i Ivana Jurcevic dwoma wspaniałymi rzutami za trzy sprowadziły gdynianki na ziemię i w szóstej minucie drugiej kwarty było 33:39. Zapoczątkowało to w gdyńskiej drużynie dziwną dekoncentrację. Gospodynie traciły bardzo wiele piłek i nie potrafiły wykorzystać nadarzających się okazji. Maurita Reid grała niezwykle dynamicznie i wyprzedzała zawodniczki Lotosu w prawie każdej akcji. Wynik po drugiej kwarcie brzmiał 39:47.

Niezwykła przemiana

W trzeciej kwarcie oblicze zespołu gdyńskiego uległo niezwykłej przemianie. Trener Raczyński musiał twardo potrząsnąć zawodniczkami, gdyż w pierwszych minutach prezentowały się niezwykle dobrze. Monica Wright i Elina Babkina były siłą napędową zespołu i za ich sprawą Lotos Gdynia doprowadził do wyrównania 47:47. Na siedem minut i pięćdziesiąt sekund przed zakończeniem trzeciej kwarty, Elina Babkina po raz pierwszy w tym meczu wyprowadziła Lotos na prowadzenie.

Szkoda że gdyńskie koszykarki nie podtrzymały dobrej passy i ponownie wróciły do katastrofalnych błędów w obronie, a także ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Wszystkie te błędy wykorzystywały wspomniane wyżej Maurita Reid oraz Marija Vrsaljko, która była bezkonkurencyjna pod tablicami. Gospic rzucił aż 11 punktów z rzędu i doprowadził do wyniku 49:58. Późniejsze fantastyczne indywidualne akcje Monici Wright, która zdobyła 9 kolejnych punktów, bardzo przybliżyły gdynianki do wyrównania. Ciężka praca w obronie oraz fantastyczny blok wyżej wymienionej Wright na Mauricie Reid rozgrzały kibiców do czerwoności. Gdynianki dogoniły rywalki i trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 68:70.

Koszykarski horror

Czwarta kwarta zapowiadała dramatyczną walkę o zwycięstwo. Gdynianki podjęły rękawice już w pierwszej akcji ostatniej kwarty i liderka drużyny Monica Wright doprowadziła do remisu 70:70. Cała kwarta była niesamowicie wyrównana i raz jeden, raz drugi zespół wychodził na prowadzenie. Decydującą akcję dla całego przebiegu meczu przeprowadziła rozgrywająca Magdalena Kaczmarska, która na minutę i dziewiętnaście sekund do końca oddała celny rzut za trzy z faulem. Gdyńska publiczność skakała z radości, gdy na tablicy świetlnej po celnym rzucie osobistym widniał wynik 88:85 dla Lotosu. Następnie po fantastycznej zespołowej obronie gdynianek, zespół Gospicu popełnił błąd 24 sekund i piłkę przejęły koszykarki Lotosu Gdynia. Niestety w następnej akcji Daria Mieloszyńska straciła piłkę, a Maurita Reid bez żadnego oporu ze strony zawodniczek Lotosu, pomknęła w stronę kosza i zdobyła dwa punkty. Było już 88:87.

Dalsze wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Obydwie drużyny miały już po pięć fauli a to oznaczało, że każdy kolejny będzie się kończył rzutami osobistymi. Najpierw Maurita Reid sfaulowała Elinę Babkinę, która wykorzystała swoje dwa rzuty. Później bardzo umiejętnie Monica Wright wyczekała swoją rywalkę i na 3 sekundy przed zakończeniem meczu sfaulowała Mauritę Reid. Zawodniczka drużyny gości trafia tylko jeden z dwóch przeznaczonych jej rzutów osobistych i tym samym pierwsze zwycięstwo Lotosu stało się faktem. W czwartkowy wieczór gdynianki zgotowały wszystkim kibicom zgromadzonym na hali, prawdziwy koszykarski horror. Ostateczny wynik meczu, 90:88 dla koszykarek Lotosu Gdynia.

Lotos Gdynia -  Gospić Croatia Osiguranje
90:88 (20:29, 19:18, 29:23, 22:18)

Lotos Gdynia: Wright 26, Bjelica 17 (1x3), Irvin 12, Kaczmarska 8 (1), Mieloszyńska 2 - Babkina 17 (1), Tomiałowicz 4, Sosnowska 4.
Gospić Croatia Osiguranje: Reid 20, Mandir 19 (4x3), M.Vrsaljko 17, Ivezic 18, Maslovski 6 - Jurčević 6 (2), Badanjak 2, Aleksic.

Zobacz jakie możliwości daje Ci MMTrojmiasto.pl >>

Nasza akcja: Ale obciach! | PGE Arena Gdańsk | Przewodnik
po Pomorzu
| Piłkarska Ekstraklasa | Praca Trójmiasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto