Dla piłkarzy oprócz prestiżu, liczą się punkty, których przed meczem bardziej potrzebował ŁKS. Dla zawodników Widzewa, już od miesiąca pewnych pozostania w lidze, mecz derbowy miał być najlepszą okazją na przerwanie serii trzech porażek. No i przede wszystkim szansą zrewanżowania się za jesienną przegraną (0:1).
Pierwsza akcja pokazała, że ŁKS chce jak najszybciej zdobyć gola. W 2 minucie przed szansą stanął Wojciech Łobodziński, który minął kilku obrońców Widzewa i strzelił na bramkę Macieja Mielcarza. Golkiper gości był jednak dobrze ustawiony.
Dla kibiców ŁKS derbowy mecz zaczął się naprawdę obiecująco. Tym bardziej że po chwili znów prawą stroną pędził Łobodziński, którego podanie do Marka Saganowskiego przeciął Jarosław Bieniuk. Kolejny atak, w 6 minucie, ŁKS przeprowadził lewą stroną. Centra Macieja Iwańskiego była zaskakująca, bo minęła Mielcarza i o mały włos piłki do własnej bramki nie skierował Łukasz Broź.
Dopiero po tej akcji nastawiony na kontry Widzew mógł poczuć się spokojniej i też zaczął stwarzać dobre okazje. W polu karnym ŁKS groźnie zrobiło się w 11 minucie, kiedy po ładnym zagraniu piłki przez Radosława Matusiaka uderzał Bruno Pinheiro i po raz pierwszy musiał interweniować Pavle Velimirović.
Później znów próbowali ełkaesiacy i ponownie w roli głównej występował Łobodziński. W 19 minucie minął Brozia, a jego uderzenie sprawiło trochę problemów bramkarzowi Widzewa. ŁKS bardzo chciał zdobyć gola, narzucił też dość szybkie tempo i wysoko atakował piłkarzy gości, ale bardzo mało brakowało, by pierwszy stracił bramkę.
Najpierw w 21 minucie, po kontrataku Matusiaka, Artur Gieraga w ostatniej chwili uprzedził swojego niedawnego kolegę z drużyny, Marcina Kaczmarka. Skończyło się na rogu, po którym Widzew był o włos od objęcia prowadzenia. Wyśmienitą szansę zmarnował Hachem Abbes, który znalazł się trzy metry od bramkarza ŁKS. Podający piłkę Bieniuk już unosił ręce w geście radości, ale Tunezyjczyk trafił wprost w ręce Velimirovicia.
To przed przerwą był właściwie koniec emocji.
Na początku drugiej części gry akcję dalekim podaniem z własnej połowy zainicjował Abbes. Żaden z obrońców gospodarzy nie przeciął długo lecącej piłki, aż wreszcie w polu karnym przejął ją Kaczmarek. Bardzo aktywny od początku meczu były pomocnik ŁKS z zimną krwią pokonał swojego niedawnego kolegę z drużyny i uciszył nieprzychylnych mu kibiców.
ŁKS znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, ale bardzo szybko doprowadził do wyrównania. W końcu powodzenie przyniósł atak prawym skrzydłem. Podanie Grzegorza Bonina dotarło do Antoniego Łukasiewicza, który piętą podał do lepiej ustawionego Saganowskiego, a kapitan i wychowanek ŁKS z ok. 11 metrów skierował piłkę do widzewskiej bramki.
Dwa szybkie gole zapowiadały kolejne emocje. Po wyrównującej bramce znów do ataku rzucili się gospodarze, ale w 55 min wprowadzonego na boisko Marka Gancarczyka uprzedził wślizgiem Jakub Bartkowski. Trzy minuty później błąd popełnił Bieniuk, który podał piłkę Saganowskiemu. Kapitan ŁKS niemal natychmiast zdecydował się na strzał z dalekiej odległości i Mielcarz musił wybić piłkę na rzut rożny.
Dużo lepszą okazję, która mogła rozstrzygnąć losy 62. derbów Łodzi, miał jednak Widzew. W 68 min z Michałem Łabędzkim w łatwy sposób poradził sobie Matusiak, dzięki czemu znalazł się przed bramkarzem ŁKS. Widzewiacy powinni prowadzić 2:1, ale strzał doświadczonego napastnika obronił Velimirović.
W ostatnich minutach uderzali jeszcze Okachi oraz z rzutu wolnego Iwański. Obaj pomylili się o kilkadziesiąt centymetrów i derby Łodzi nie miały zwycięzcy. Remis trzeba jednak uznać za wynik sprawiedliwy.
ŁKS - Widzew 1:1
Gol: 0:1 - Kaczmarek (51), 1:1 - Saganowski (52).
Żółte kartki: Łukasiewicz (ŁKS) - Kaczmarek, Okachi, Ukah (Widzew).
Sędziował Robert Małek (Zabrze)
Widzów 3900
ŁKS: Velimirović - Gieraga, Łabędzki, Kaczmarek, Gercaliu - Łobodziński (77, Sasin), Łukasiewicz, Iwański, Bonin (67, Kujawa), Papikyan (46, M. Gancarczyk) - Saganowski.
Widzew: Mielcarz - Bartkowski (90, Duda), Ukah, Bieniuk, Broź - Oziębała, Abbes, Pinheiro (90, M. Stępiński), Okachi, Kaczmarek - Matusiak (80, Ostrowski).
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?