Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debata kandydatów na prezydenta Łodzi na UŁ

Anna Wójcik
Anna Wójcik
Kandydaci na prezydenta Łodzi po raz kolejny debatowali o wizji rozwoju miasta. Tym razem na Uniwersytecie Łódzkim.

Wczoraj (16 listopada) odbyła się kolejna przedwyborcza debata, aczkolwiek tym razem wyjątkowa, bo wzięli w niej udział wszyscy kandydaci na prezydenta Łodzi. - To historyczny moment - podkreśliła jedna z osób prowadzących debatę. Nie wszyscy byli podobnego zdania, niektórzy uznali, że wybory są manipulowane. - Jak wygląda ta nasza demokracja? - pytał się jeden z uczestników debaty. - Na ostatnią debatę przy ul. Ogrodowej zostali zaproszeni kandydaci z największymi szansami. A z tego, co się dowiedziałem największe szanse mają ci, którzy w największym stopniu oplakatowali Łódź. Czy jest to sprawiedliwe, że mogą wygrać ci, którzy pieniądze podatników wydają na kampanię, a nie pozyskują dla łodzian. Obok tych kandydatów mam pana Dominika Sankowskiego, którego plakatu nie widziałem, a wiem, że pozyskał duże pieniądze na rozwój Katedry Informatyki Stosowanej Politechniki Łódzkiej - stwierdził. - Trudno mi powiedzieć dlaczego nie zostałem zaproszony - odpowiedział kandydat na prezydenta.

Ostrych słów nie szczędzili zebrani w auli Uniwersytetu Łódzkiego. A jak było z kandydatami? Tu nie było konkretnych starć, co do wizji Łodzi, bo w zasadzie założenia kandydatów, mimo przynależności do partii czy też niezależności, są bardzo zbliżone. Dało się to już zauważyć podczas pierwszej części debaty. Każdy kandydat miał do wylosowania dwa tematy spośród czterech, na które miał się wypowiedzieć. Na "sprzedanie" siebie mieli trzy minuty. Pretendenci w tym czasie próbowali nam powiedzieć, dlaczego startują w tych wyborach, co chcą zrobić, kiedy "zdobędą" najwyższy urząd w Łodzi. 

Kandydaci losują miejsce, gdzie usiądąDebata prezydencka na UŁ

Recepty na gospodarkę Łodzi

Pierwszy blok tematyczny skupił się na gospodarce. Kandydaci, którzy wylosowali to zagadnienie musieli odpowiedzieć na pytanie: jak można ożywić gospodarkę Łodzi? Jako pierwszy odpowiadał Paweł Frankowski, który stwierdził, że warto się skupić na małych firmach. - W ostatnim czasie była moda na wielkie firmy. A tak naprawdę dają one 25 procent dochodów, zaś aż 70 procent pochodzi z małych przedsiębiorstw. Dlatego też postawiłbym właśnie na nie. Niech co druga osoba zatrudni chociaż jedną osobę, z pewnością spadnie bezrobocie - zapewniał kandydat na prezydenta Łodzi. Podobnego zdania był Dariusz Joński. Witold Waszczykowski stwierdził, że należy ułatwić łodzianom zakładanie firm. - Poprzez zmniejszenie biurokracji, a także stworzenie przy Urzędzie Miasta doradztwa dla początkujących firm - stwierdził. Hanna Zdanowska położyła nacisk na tereny inwestycyjne, miasto powinno stworzyć miejsca pod biznes. - Jeśli nie będziemy mieć takiego zaplecza, to możemy zapomnieć o inwestorach. Powinniśmy także skupić się na szkolnictwie zawodowym - zaznaczyła. Teresa Białecka-Krawczykw tym bloku skupiła się na pozyskiwaniu inwestorów w branży BPIO, AGD i logistyki. - Ale do tego potrzebujemy zaplecza biurowego - podkreśliła. Blok ten zamknął Włodzimierz Tomaszewski, który uznał, że gospodarka Łodzi może się tylko rozwinąć dzięki inwestycjom kulturalnym, które mają być atrakcyjne dla firm, chcących zainwestować w naszym mieście.

Młodzi w Łodzi

Następnie, niektórzy kandydaci musieli zmierzyć się z pytaniem: jak zatrzymać młodych ludzi w Łodzi?Adam Fronczak, postawił na Łódź akademicką. - Nie będzie akademickości, jeśli młodzi ludzie nie zobaczą, że to miasto jest uporządkowane, przyjemne, bezpieczne. W tym mieście muszą powstawać kampusy - stwierdził. Witold Waszczykowski uznał, że musi nastąpić współpraca z władzami uczelni i miasta. Jak? - Urzędy mogą zapewnić studentom staże - podkreślił. O współpracy pomiędzy uczelniami i miastem wspomniał też Zbigniew Tynenski. - Miasto powinno również zagwarantować mieszkania dla młodych ludzi i lokum dla studentów - dodał. Zupełnie inaczej na sprawę spojrzał Jacek Kędzierski, który uznał, że Łódź jest atrakcyjna dla młodych ludzi. - Wydaje mi się, że ludzie, którzy przyjeżdżają studiować do naszego miasta nie chcą wracać do swoich miasteczek. Stąd przesycenie wykwalifikowaną kadrą - zaznaczył.

Zainteresowanych debatą nie brakowało
Kandydaci zadają przeciwnikowi pytania

Technologie XXI wieku

Kolejnym poruszonym zagadnieniem podczas debaty był: transport i czystość w mieście. Adam Fronczak porównał arterie miasta do naczyń krwionośnych. Jeśli jest zator, pojawia się udar. Tak samo jest z komunikacją miejską - musi być ona dynamiczna, przejezdna, żeby pasażerowie nie musieli się spóźniać do pracy. W szybkiej i sprawnej komunikacji mogłaby pomóc budowa dwóch dwupoziomowych skrzyżowań - stwierdził. Zdzisława Janowska obiecała remont dróg, parkingi i zapowiedziała realizowanie karty brukselskiej przy budowie ścieżek rowerowych. Włodzimierz Tomaszewski w pierwszej kolejności postawiłby na podłączenie pod węzeł autostradowy, a także na kontrolę nad odpadami. Dominik Sankowski twierdził, ze musimy zaprzestać myślenia kategoriami XIX czy też XX wieku. - Nie możemy się ograniczyć do kosmetycznych zmian, ale musimy pomyśleć o projektach na miarę XXI wieku. Na połączaniach lotniczych oraz droższych za to lepszej jakości remontach skupiła się Białecka-Krawczyk.

Co dalej z kulturą Łodzi?

Ostatnim tematem tej debaty była kultura. A dokładnie padło pytanie: co dalej z Łodzią, która nie ma szansy na zostanie Europejską Stolicę Kultury? Podczas spotkania udało się nam dowiedzieć, dlaczego Łódź nie zdobyła tego tytułu. Według raportu komisji, który otrzymał Krzysztof Candrowicz wynika, że przegraliśmy ze względów przede wszystkim politycznych, czyli brak zapewnienia finansowania oraz spory wokół festiwali. Komisja za to nie miała zarzutów, co do zawartości aplikacji. Co w takim razie po przegranej? - Na pewno na bazie strategi, którą stworzyli młodzi ludzie trzeba oprzeć rozwój kultury Łodzi - stwierdziła Hanna Zdanowska. Zupełnie innego zdania była Janowska, która uparcie twierdziła, że straciliśmy tytuł przez źle przygotowaną aplikację. - Przygotowali ją ludzie z pasją, ale ze zbyt małym doświadczeniem. Nie znalazły się tam sztandarowe inwestycje jak: Camerimage, Festiwal Dialogu Czterech Kultur - mówiła kandydatka. Na kulturę, tak szeroko już nie spojrzał Janusz Rutkowski. - Zanim Łódź się stanie Europejskim Centrum Kultury, najpierw musi stać się Europejskim Centrum Odrodzenia Moralnego. Kultura to świadomość ludzka, kultura to dbanie o poczucie piękna, harmonii, urok wewnętrzny i zewnętrzny - mówił kandydat.

Debata zakończyła się pytaniami od publiczności. Najwięcej pytań otrzymała Hanna Zdanowska. Spotkanie zamknęła runda trzecia, czyli pytania kandydatów do konkurentów. Każdy wylosował jedną osobę, której mógł zadać pytanie.

Czytaj także:
- Specjalna Strefa Sztuki: miasto nie zamierza płacić Niemcom, architekci chcą zerwać umowę
- Kolejarstwo - nowy kierunek na PŁ od przyszłego roku!

- Zagłosuj w plebiscycie: Prawybory samorządowe 2010

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!


Zobacz też na MM Łódź

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto