Nie tak dawno było o panu głośno, ale raczej w kontekście opuszczenia Widzewa. Wciąż pan żałuje, że został?
Darvydas Sernas: - Nie płaczę nad rozlanym mlekiem. Zawsze powtarzałem, że dobrze się czuję w Łodzi i to się nie zmieniło. Powiem więcej, nie mogę się już doczekać ligowej inauguracji. W Poznaniu ma być kilkadziesiąt tysięcy widzów na trybunach, co mnie dodatkowo mobilizuje.
Na co dzisiaj stać Widzew?
- Nie zmieniam zdania, że na więcej, niż wskazuje na to obecna pozycja w tabeli. Jesienią uciekło nam sporo punktów, wiosną to się nie może powtórzyć.
Są tacy, którzy skazują pana klub na degradację...
- Nawet w snach nie dopuszczam do siebie takiego scenariusza. Miejsce Widzewa jest w najwyższej klasie rozgrywkowej i tak pozostanie. Mamy szeroką kadrę, zadaniem trenera jest teraz to wszystko poukładać. Naprawdę jest w kim wybierać.
Odczujecie brak Marcina Robaka?
- Marcin to dobry piłkarz, ale w klubie mamy teraz równie dobrych.
W marcu może pan zagrać w meczu reprezentacji Litwy i strzelić bramkę Polakom...
- To byłaby dla mnie wielka frajda. Liczę, że kibice Widzewa mi to wybaczą.
Zdaniem wielu, ma pan jedną z najładniejszych narzeczonych w polskiej ekstraklasie, Sandrę. Czy możemy się jej spodziewać na meczach Widzewa tak często, jak jesienią?
- Mam nadzieję, że tak będzie. Ukochana na trybunach to dla mnie zawsze dodatkowa mobilizacja. Na razie Sandra obiecała mi, iż w Poznaniu w niedzielę jej nie zabraknie.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?