Czy prezesi miejskich spółek w Łodzi zarabiają za dużo?

Radni SLD Tomasz Trela i Rafał Markwant przekonują: - Prezydent Zdanowska powołując się na kryzys podwyższyła czynsze, ceny biletów i opłaty za parkowanie i ceny wody. Tymczasem ograniczyć wydatki można w inny sposób - racjonalnie gospodarząc majątkiem. Dlatego nielogiczne i nieracjonalne są bardzo wysokie uposażenia członków zarządów miejskich spółek, sięgające 21 tys. zł.

Jak podkreślają radni SLD prezesi miejskich spółek oprócz wysokich pensji mają też liczne przywileje: miasto wynajmuje im mieszkania, mają służbowe samochody z kierowcami, telefony bez limitów rozmów oraz karty kredytowe z limitem do 15 tys. zł.

Z propozycją radnych SLD nie zgadza się Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi: - Zarobki prezesów reguluje tzw. ustawa kominowa. Dzięki niej wynagrodzenie członków zarządów spółek nie może być uzależnione od jej wyników finansowych, tak jak ma to miejsce sektorze prywatnym.

Wiceprezydent Cieślak dodaje też: - Jedyny wybór przed jakim chce nas postawić opozycja to między menedżerami znającymi się na swoim fachu, a chętnymi na polityczne synekury, dla których być może wysokość uposażenia nie gra zbyt istotnej roli. Miasto na wybór tej drugiej opcji zgodzić się nie może. Gdybyśmy się kierowali tylko zyskiem spółek, to np. w ZWiK doszłoby do absurdu, bo prezes by mieć większy zysk i tym samym wyższą pensję mógłby chcieć podnosić ceny wody.

Zobacz ile zarabiają prezesi łódzkich spółek oraz ich wyniki!

Przypomnijmy, że Łódź musi pokryć straty poniesione w 2011 r. przez dwie miejskie spółki - port lotniczy - 10 mln zł i Atlas Arenę - 2 mln zł. Dodatkowo Łódź dopłaci również do funkcjonowania spółek: port lotniczy - 27,5 mln zł, MTŁ - 6,2 mln zł, MPK - 5,3 mln zł, Aquapark - 8,5 mln zł, ŁSI - 228 mln zł.