Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy matura z matematyki nie będzie obowiązkowa?

Redakcja
Ogromne kontrowersje wśród nauczycieli i dyrektorów szkół wzbudził pomysł Najwyższej Izby Kontroli, która zaproponowała, by rozważyć zawieszenie egzaminu maturalnego z matematyki jako obowiązkowego dla wszystkich uczniów. Wielu matematyków nie pozostawia na propozycji suchej nitki. I proponuje, by zająć się lepiej rozwiązaniem problemów w systemach kształcenia przyszłych nauczycieli i oceniania uczniów.

Nauczanie matematyki w szkołach pozostawia wiele do życzenia - zaalarmowała Najwyższa Izba Kontroli. Z przygotowanego przez nią raportu wynika, że w latach 2015 - 2017 średnio co szósty uczeń nie zdał matury z tego przedmiotu.

Kluczowe są wnioski, które do ministra edukacji narodowej skierowała NIK. „Najwyższa Izba Kontroli wnosi również o rozważenie możliwości zawieszenia egzaminu maturalnego z matematyki jako obowiązkowego dla wszystkich uczniów do czasu poprawy skuteczności nauczania tego przedmiotu w szkołach”. I to właśnie ten pomysł wzbudził największe kontrowersje.

Na propozycji NIK suchej nitki nie pozostawia Jacek Kaczor, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie. Twierdzi, że już samo porównywanie przez kontrolerów wyników z obowiązkowych egzaminów maturalnych z matematyki i języka angielskiego było niefortunne.

- Zostały ze sobą zestawione przedmioty mocno do siebie nieprzystające. Trzeba zauważyć, że w skali kraju spośród wszystkich obowiązkowych egzaminów maturalnych to właśnie w przypadku języka angielskiego wyniki są najlepsze. Stąd wrażenie, że z nauczaniem matematyki jest w Polsce źle. Nic bardziej mylnego - twierdzi dyrektor Kaczor.

Argument, że skoro wyniki z matury są na niskim poziomie, to powinno się zrezygnować z egzaminowania uczniów, nazywa demotywującym. I dodaje: - Poziom trudności egzaminu maturalnego z matematyki jest obecnie tak dobrany, że każdy uczeń jest w stanie się do niego przygotować i go zdać. Jeśli nie jest, to znaczy, że na pewnym etapie przygotowań doszło do błędów. Ale to nie jest argument za tym, by rezygnować z egzaminowania uczniów.

Na przykładzie Małopolski sprawdziliśmy, czy faktycznie ze zdawalnością obowiązkowego egzaminu z matematyki jest tak źle, jak w skali całego kraju ocenia NIK. Przykładowo w ubiegłym roku do egzaminu dojrzałości w naszym regionie przystąpiło łącznie blisko 25 tys. absolwentów liceów i techników.

Testy z wszystkich trzech obowiązkowych przedmiotów zdało 83,1 proc. z nich. Maturę na poziomie podstawowym z języka polskiego w naszym regionie - podobnie jak przed rokiem - oblało 2 proc. zdających. Taki sam odsetek nie poradził sobie z obowiązkowym testem z języka angielskiego. Tymczasem właśnie egzamin z matematyki okazał się za trudny aż dla 10 proc. uczniów. Ale to i tak lepszy wynik niż rok wcześniej. Wtedy matematykę oblało 14 proc. z nieco ponad 25 tys. maturzystów.

- Jeżeli naprawdę mamy dążyć do poprawy skuteczności nauczania tego przedmiotu, to nie należy zawieszać obowiązkowego egzaminu maturalnego z matematyki. Sam w sobie jest on również motywacją dla uczniów, by do tego przedmiotu się przykładać - twierdzi Katarzyna Motyl, wicedyrektor w Zespole Szkół Salezjańskich i doświadczona matematyczka.

Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli zwróciła też w swoim raporcie uwagę na to, że aż 42 proc. uczniów kontrolowanych szkół ponadgimnazjalnych miała na świadectwach z matematyki tylko ocenę dopuszczającą. I że przyczyna tego tkwi w wadliwym procesie nauczania. Kontrolerzy wytykają konkretne błędy, w tym niedzielenie klas na grupy pod względem umiejętności i wiedzy. Wicedyrektor Motyl z tymi uwagami częściowo się zgadza.

- Naszej szkoły to nie dotyczy, ale w wielu liceach klasy często są przepełnione, nieraz liczą aż 36 uczniów. Prowadzenie lekcji matematyki faktycznie nie jest wtedy łatwe, zwłaszcza gdy w grupie są osoby o różnym poziomie wiedzy i umiejętności. Na pewno lepiej pracowałoby się w mniejszych klasach i grupach - twierdzi Motyl. Ministerstwo Edukacji odrzuciło pomysł NIK-u. Do raportu resort odniesie się w ciągu dwóch tygodni. - Masz pan gorączkę - stłucz pan termometr - skomentował propozycję NIK wiceminister edukacji Maciej Kopeć, wskazując, że MEN od września zwiększy liczbę metodyków od nauczania matematyki w szkołach.

W 2015 roku Instytut Badań Edukacyjnych opublikował raport z badań, w których uczestniczyło 1200 nauczycieli matematyki w szkole podstawowej i gimnazjum. Wnioski były zatrważające. - Na każdym z trzech etapów edukacyjnych jest po ok. 20 proc. nauczycieli, którzy nie posiadają podstawowej wiedzy matematycznej, w tym 55 proc. nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej nie widziało nic zdrożnego w tym, żeby dzielić przez zero! - zauważa Tomasz Malicki, wicedyrektor Technikum nr 2 w Krakowie, który prawie 40 lat uczy matematyki.

Jego zdaniem to system kształcenia i szkolenia przyszłych nauczycieli trzeba poprawić, a nie zawieszać obowiązkowy egzamin maturalny. Tymczasem, jak zauważa Malicki, na uczelniach pedagogicznych likwidowane są zakłady dydaktyki matematyki, co jeszcze pogarsza sytuację. Matematyk zauważa też, że wyniki, na które powołuje się NIK, wcale druzgocące nie są.

- Jeżeli zdawalność obowiązkowego egzaminu maturalnego z języka polskiego jest o 10 punktów procentowych wyższa od tego z matematyki, to nie jest to - przynajmniej moim zdaniem - zły wynik. Gorzej by było, gdyby ta różnica wynosiła ponad czterdzieści punktów procentowych - kwituje nauczyciel.

POLECAMY - KONIECZNIE fSPRAWDŹ:

FLESZ: Bezpieczne dziecko. To musisz wiedzieć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Czy matura z matematyki nie będzie obowiązkowa? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto