Czas usiąść w szkolnej ławce

Spóźnialskim podpowiadamy, co może, a co powinien zawierać zestaw przyborów szkolnych. Szkolnym debiutantom i ich rodzicom radzimy, co jest modne, a co praktyczne i użyteczne. Czy ktoś nie kupił jeszcze podręczników? Jeśli tak, nie powinien zwlekać ani chwili dłużej - w niektórych księgarniach już brakuje książek. Gdy kłopot tkwi w sfinansowaniu takiego zakupu, należy rozważyć pożyczkę lub przejrzeć ofertę księgarń internetowych, w których ceny są konkurencyjne. Warto też zajrzeć do antykwariatów i na targowiska. Kupując tam, można zaoszczędzić.

Niestety, nie zawsze da się uniknąć zakupu nowych podręczników. W pierwszych klasach podstawówki korzysta się bowiem głównie z zeszytów do nauki pisania oraz ze ćwiczeń. Również roczniki, w których programie nauczania wprowadzono nową podstawę, nie będą mogły skorzystać z oferty antykwariatów. Jeśli kogoś czekają spore wydatki, powinien sprawdzić, czy nie znajduje się w grupie osób objętych rządowym dofinansowaniem.

Nadzieją dla rodziców, którzy z przerażeniem patrzą na koszty szkolnej wyprawki, jest przygotowany przez MEN projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie e-podręczników. Książki w formie elektronicznej mają odciążyć budżet rodziców i tornistry. Podręczniki szkolne miałyby być obowiązkowo wydawane w formie papierowej, ale z towarzyszącą jej formą elektroniczną lub wyłącznie w formie elektronicznej. Rozważana przez resort edukacji rewolucja nie dotyczyłaby pierwszych klas szkoły podstawowej. Pierwszaki muszą się bowiem uczyć odręcznego pisania. Niestety, realizacja zamierzeń MEN wydaje się odległa w czasie. Odwlecze się przynajmniej do momentu, gdy szkoły zostaną przystosowane, a uczniowie i ich rodzice przygotowani do możliwości, jakie niosą nowoczesne technologie.

Tymczasem - za Albertem Einsteinem - życzymy dzieciom, żeby "nauka w szkołach była prowadzona w taki sposób, aby uczniowie uważali ją za cenny dar, a nie za ciężki obowiązek". Sukcesów w nowym roku szkolnym!
Zespół redakcyjny