2 z 6
Poprzednie
Następne
Chce przepłynąć kanał La Manche! Wielkie marzenie Julii Rubaszewskiej z Brzezin
A czym takie pływanie różni się od tradycyjnego? - Gdy pływa się w basenie, widzi się dno, co wiąże się z tym, że nie trzeba wychylać głowy z wody, żeby sprawdzić, czy płynie się w dobrym kierunku. Na open water wybiera się jeden charakterystyczny punkt na horyzoncie i co parę ruchów rękoma trzeba unieść oczy ponad poziom wody, dosłownie jak krokodyl, i skontrolować, czy punkt nadal jest w zasięgu wzroku. Kiedy w 2015 roku zdecydowałam się na udział w pierwszych zawodach open water, nie miałam tej wiedzy i, mimo prędkości, jakiej nabrałam, dopłynęłam na metę ostatnia. Płynęłam tak, że nic nie widziałam, aż w końcu coś zaczęło smyrać mnie w głowę – okazało się, że znalazłam się w szuwarach...