Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Centralna Liga Juniorów. W GKS Bełchatów są sfiksowani na punkcie piłki. Także komputerowej

Dariusz Piekarczyk
W GKS sfiksowani na punkcie piłki
W GKS sfiksowani na punkcie piłki Fot. Michał Antczak
Juniorzy starsi PGE GKSBełchatów grają w lidze centralnej. Są jedynym zespołem województwa łódzkiego na tym szczeblu rozgrywkowym. Po treningach chłopcy nie uciekają ze stadionu. Dyskutują o piłce nożnej, ale także i o najnowszej grze komputerowej polegającej na podbijaniu piłki.

Nowa gra jest popularna nie tylko wśród młodych zawodników. - Mnie też w to wciągnęli, ale słaby jestem - mówi z uśmiechem trener Marcin Węglewski. - Nawet nie wiem jak się nazywa, ale polega na podbijaniu piłki. Na razie zajmuję ostatnie miejsce w naszej klasyfikacji i to bez widoków na poprawę. Chłopcy uwielbiają zresztą gry komputerowe. To takie pokolenie, ale przecież nie stronią od książki. Generalnie jednak ich zainteresowania oscylują wokół piłki. Najbardziej śledzą wyniki pierwszej drużyny, która gra w drugiej lidze. Chcieliby w niej wystąpić.

Na razie bełchatowianom idzie średnio, bo po dwunastu kolejkach zajmują przedostatnie miejsce w ligowej tabeli i czeka ich walka przed uniknięciem spadku do ligi wojewódzkiej.

- Jesteśmy beniaminkiem, a po wywalczeniu awansu zespół zmienił się w około 75 procentach - mówi Marcin Węglewski, który pracę z drużyną rozpoczął dopiero latem tego roku. - Czas działa jednak na naszą korzyść. Wszyscy jesteśmy sfiksowani na punkcie piłki nożnej. Żyjemy nią od poniedziałku do poniedziałku. Mamy nawet na Facebooku specjalną grupę. Wrzucam tam chłopcom fragmenty meczów, artykuły z gazet.

Młodzi bełchatowianie trenują pięć razy w tygodniu. - Wszyscy są uczniami Liceum Ogólnokształcącego przy GKS Bełchatów, więc mają też w szkole dodatkowe zajęcia profilowane prowadzone przez trenerów naszego klubu - wyjaśnia Marcin Węglewski.

- A na zajęciach, proszę tylko popatrzeć, trenują wszyscy aż miło. Mają zresztą doping, bo na trybunach zasiadają czasem ich dziadkowie, rodzice i sympatie. Mają doping, chcą się pokazać. Choćby taki Damian Warnecki, jemu to pomaga, bo w Bełchatowie gra wielkie mecze, strzela po dwa gole. Na wyjazdach to cień zawodnika, zachodzę w głowę dlaczego tak się dzieje.

Dodajmy, że w drużynie panuje wspaniała atmosfera. Piłkarze mają swoje pseudonimy. Damian Michalak to "Micha", Jakub Kozik "Kuba", a Robert Kowalik "Boguś".

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Centralna Liga Juniorów. W GKS Bełchatów są sfiksowani na punkcie piłki. Także komputerowej - Dziennik Łódzki

Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto