Camerimage Łódź Center: Łódź na spółce z Żydowiczem wyszła, jak Zabłocki na mydle

Środowe (27 czerwca) posiedzenia komisji ds. Nowego Centrum Łodzi zdominował temat spółki Camerimage Łódź Center, w której miasto ma mniejszościowy udział, a jednoosobowym zarządem jest Marek Żydowicz.

Radnych najbardziej zainteresował tajemniczy inwestor, który w 2009 roku miał objąć część udziałów. O jego istnieniu dowiedzieliśmy się z niedawno opublikowanego audytu firmy KPMG.

- Firma Tom Investment Group z Warszawy miała objąć część udziałów w spółce Camerimage Łódź Center. Ale ostatecznie do tego nie doszło - tłumaczył Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi.

W tym kontekście, w czasie obrad wielokrotnie pojawiało się nazwisko byłego wiceprezydenta, a obecnego prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, Włodzimierza Tomaszewskiego. - Przecież wielokrotnie był pytany przez nas o sprawy związane ze spółką. Nigdy nie wspominał o inwestorze - zastanawiał się Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej.

W związku z tym, radni pytali także o nadzór oraz o dokumenty spółki. Jednak jak się okazało, przedstawiciele miasta dostępu do nich nie mają, bo zarząd nie chciał ich udostępnić. - To jest amatorszczyzna. Tak państwo się zachowują, jakby nigdy nie mieli do czynienia ze spółkami miejskimi - mówił Witold Rosset, przewodniczący Komisji Finansów, Budżetu i Polityki Podatkowej. Jest to też utrudnione z uwagi na miejsce, gdzie się mieści siedziba CŁC, czyli Toruń.

Choć i to jest nie jednoznaczne, ponieważ pojawiały się też łódzkie adresy - przy Narutowicza oraz w loftach na Tymienieckiego. Informacje o spółce miasta z Markiem Żydowiczem, które usłyszeliśmy na środowym posiedzeniu, zaniepokoiły wszystkich.

- Sposób funkcjonowania spółki budzi ogromne zastrzeżenia i niepokój zważywszy na to, że miasto zainwestowało w nią ponad 6 mln złotych i praktycznie straciło te pieniądze. Jesteśmy mniejszościowym udziałowcem, choć druga strona nie wniosła żadnego wkładu finansowego - komentuje dalej Witold Rosset.

Podczas obrad, po raz kolejny zwrócono uwagę na szalenie atrakcyjną bonifikatę dzięki, której Marek Żydowicz otrzymał tereny dawnej elektrociepłowni EC-1. Cały teren został przekazany za zaledwie 4 tys. złotych. - Żeby potem nie okazało się, że budujemy Żydowiczowi chałupę za 130 milionów złotych - denerwował się radnych i architekt Jacek Borkowski.

Zdanowska w Los Angeles	Libeskind pokazuje Bramę	Koniec Strefy Sztuki

**Z kolei radny Łukasz Magin pytał o to, kto ze strony miasta przygotowywał statut instytucji EC-1 Miasto Kultury oraz umowę spółki.** Adam Komorowski z EC-1 MK powiedział, że powstała ona (instytucja - przyp. autora) poza ówczesnym Wydziałem Gospodarowania Majątkiem. Od wiceprezydent Agnieszka Nowak dowiedzieliśmy się więcej szczegółów.

- Małgorzata Szpakowska z Biura Prawnego nadzorowała tworzenie statutu, a w pracach nad nim brał udział radca prawny i jakaś kobieta z Fundacji Sztuki Świata - oświadczyła. Całą sytuację oceniła bardzo dobitnie inna radna. - Z przerażeniem słucham tych wiadomości, bo okazuje się, że w tej sytuacji jesteśmy bezbronni - podsumowała Joanna Kopcińska, przewodnicząca Komisji ds. Nowego Centrum Łodzi.

Miasto aktualnie prowadzi działania mające na celu pożegnanie się ze spółką Camerimage Łódź Center. - Naszym zamiarem jest jak najszybsze zlikwidowanie tej spółki - deklarował wiceprezydent Cieślak. W sądzie trwa postępowanie w tej sprawie. Kiedy się zakończy? Nie wiadomo.

Czytaj więcej o

:

• Jaki będzie dworzec Łódź Fabryczna i węzeł multimodalny?

• 12 mln zł przeznaczy miasto na Centrum Sportowo-Dydaktyczne Politechniki Łódzkiej