Branża urodowa w Łodzi zeszła do podziemia. Fryzjerki i kosmetyczki jeżdżą do klientów...
Właścicielka innego salonu mówi, że przygotowała się do strzyżenia i farbowania włosów w podziemiu. Ma w salonie wszystkie środki ochrony osobistej. Podjeżdża do niego jeśli którejś ze stałych klientek bardzo na tym zależy. Bo z czegoś musi żyć. Jak mówi o tym, że takie usługi są świadczone można się najszybciej przekonać patrząc na kobiece głowy. Część kobiet spina lub wiąże włosy, bo dawno fryzjera nie widziały, a niektóre mają profesjonalnie ufarbowane i wycieniowane . - Jest czarny rynek na takie usługi. Najwięcej świadczą je te, które już wcześniej miały salony mobilne – opowiada stylistka paznokci. – Ryzykują swoim zdrowiem i zdrowiem klientek, ale jak widać obie strony są gotowe ryzykować. Jej koleżanka po fachu dodaje, że klientki w podejściu do takich zabiegów dzielą się po równo na dwie grupy o przeciwstawnym podejściu. Czytaj więcej na następnej stronie