Około 170 dzieci czeka w Łodzi na przyjęcie do domu dziecka. Mimo sądowego nakazu umieszczenia ich w placówce opiekuńczo-wychowawczej, nadal mieszkają na przykład z rodzicami alkoholikami, bo nie ma dla nich miejsca.
- Mamy wrażenie, że od czasu tragedii z dziećmi w beczkach (zwłoki czworga dzieci znaleziono w beczkach w mieszkaniu przy ul. Radwańskiej; rodzice-dzieciobójcy odsiadują karę dożywocia i 25 lat - przyp. red.), sądy o wiele częściej ograniczają prawa rodziców - mówi Krystyna Bartosik z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Na dodatek, zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej, w publicznych placówkach nie powinno przebywać więcej niż 30 wychowanków. Domy dziecka sukcesywnie zmniejszają więc liczbę dzieci, bo obecnie oscyluje ona w granicach 50. Wszystko to sprawia, że nawet tak zwane miejsca interwencyjne w pogotowiach opiekuńczych są zajęte przez najmłodszych, którzy czekają na przeniesienie do domu dziecka.
- Staramy się umieszczać takie dzieci w innych miastach, nawet poza granicami województwa, ale wszędzie sytuacja jest podobna - mówi Krystyna Bartosik.
* * * * *
W Łodzi istnieje dziewięć publicznych domów dziecka, Dom Dziecka dla Małych Dzieci, dwa pogotowia opiekuńcze i pięć rodzinnych domów dziecka. Łącznie przebywa w nich ponad 620 dzieci. W tym roku przy ul. Zbocze powstanie filia Domu Dziecka dla Małych Dzieci - na 30 miejsc. Domy dziecka ograniczają liczbę wychowanków, tymczasem na przyjęcie czeka około 170 dzieci.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?