W silniku wystąpiły wibracje, które nie pozwoliły wznieść się na odpowiednią wysokość. Pilot zdecydował więc o powrocie do Łodzi, gdzie awaryjnie wylądował o godz. 22.10.
- Na pokładzie było prawie dwustu pasażerów (w tym pięcioro dzieci) oraz ośmioro członków załogi - mówi Katarzyna Dobrowolska, rzecznik portu lotniczego.
- Jedenaście osób zmieniło rezerwację biletów. Reszta postanowiła czekać. Wezwano ekipę techniczną Ryanaira z Dublina (właściciela samolotu), by sprawdziła maszynę. Wylądowała ona w Łodzi o godz. 2. Półtorej godziny później samolot, którym przyleciała, zabrał pasażerów do East Midlands.
W czwartek od rana gruntownie sprawdzano maszynę, która zderzyła się z mewą. Nie wykryto żadnej poważnej usterki. O godz. 13.30 samolot odleciał do Londynu.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?