Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura o koty

Magdalena Grochowalska
Eugeniusz Michałek pokazuje wyrwane z zawiasów okno do piwnicy przez które wchodzą koty i... złodzieje.
Eugeniusz Michałek pokazuje wyrwane z zawiasów okno do piwnicy przez które wchodzą koty i... złodzieje.
Mieszkanka bloku przy ul. Czajkowskiego 12 dokarmia koty. Sąsiedzi z klatki twierdzą, że to nie ma nic wspólnego z miłością do zwierząt: „Ona nas maltretuje” - uważają.

Mieszkanka bloku przy ul. Czajkowskiego 12 dokarmia koty. Sąsiedzi z klatki twierdzą, że to nie ma nic wspólnego z miłością do zwierząt: „Ona nas maltretuje” - uważają. W spór zaangażowana jest policja i spółdzielnia mieszkaniowa „Chrobry” pod którą podlega budynek. Lada dzień sprawa trafi do sądu...

Jan Urbanek mieszka na parterze.

- Ta pani mieszka nade mną. Rzuca przez okno kotom jedzenie. Zwierzęta zbiegają się pod moimi oknami, wchodzą na balkon, sikają. Nie mogę go otworzyć, taki panuje
smród.

Wiesława Sygulska, także mieszkanka parteru:

- Mam niepełnosprawnego męża. Wystawiam go w wózku na balkon. Kiedy zwróciłam tej kobiecie uwagę i usiłowałam odgonić koty, ona z zemsty wylała mu na głowę kubeł wody.

Eugeniusz Michałek:

- Ona i jej mąż wyrywają z piwnic kraty z okien, żeby koty miały dostęp do środka. W efekcie wchodzą nie tylko koty, ale i złodzieje, śpią tam bezdomni, raczą się alkoholem. Administracja już kilkakrotnie wstawiała nowe kraty, ale za każdym razem jest to samo...

Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej „Chrobry” Stefan Biniek:

- Przede wszystkim w piwnicy za sprawą kotów jest mnóstwo pcheł - mówi. - Trudno się dziwić lokatorom, że im to przeszkadza. Ja bardzo kocham zwierzęta, ale kot to zwierzę łowne. Jeśli będzie się go dokarmiać, przestanie polować na myszy, a więc zatraci swoją prawdziwą naturę!

Wanda Wiśniewska nie zgadza się z żadnym z zarzutów, nie przyjmuje argumentów.

- Po pierwsze koty trzeba dokarmiać, bo jest ich dużo i same się nie wyżywią, po drugie to nie ja leję wodę z balkonu, tylko sąsiedzi oblewają koty jakimś płynem o zapachu octu. Niektóre od tego ślepną, chorują. Po trzecie nie wyrzucam jedzenia z okna, tylko noszę je dalej pod drzewo, by nikomu nie przeszkadzać. Po czwarte okna w piwnicy od czerwca są zaryglowane. Wyżebrałam, by zostawili otwarte chociaż jedno, ale sąsiedzi się skarżyli, więc znów je zamknięto.

Pani Wanda codziennie kupuje ze swoich pieniędzy puszkę odżywki dla kotów (3 zł 10 gr) i raz na dwa dni kilogram nerek (4 zł) lub serduszek (ok. 6 zł). Wozi też koty do weterynarza.

- Ludzie je maltretują - twierdzi. - Ciężarną kotkę tak zmasakrowali, że poroniła.

Sąsiedzi są oburzeni:

- To bzdura. Nigdy nie było takiego zdarzenia! My tylko chcemy, żeby koty przestały brudzić pod naszymi oknami i nie lęgły się w piwnicach.

Hanna Fibakiewicz, dyrektorka schroniska dla zwierząt uważa, że najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby wykastrowanie kotów, aby przestały się rozmnażać.

- Możemy też je zabrać do siebie, ale to nie będzie dla nich korzystne - uważa. - One się wychowały na wolności, w zamknięciu będą się tylko męczyć. Myśleliśmy też o dodawaniu im środków antykoncepcyjnych do posiłku, ale ta metoda nie daje stuprocentowej gwarancji.

Blok przy ul. Czajkowskiego wielokrotnie odwiedzał dzielnicowy. Na wniosek lokatorów zostało sporządzone pismo do kolegium przeciwko uciążliwej - ich zdaniem - sąsiadce. Zanim jednak doszło do rozprawy, rozwiązano kolegia. Teraz sprawą zajmie się sąd.

- Trudno orzec, kto ma rację, jednak jeśli działanie lokatorki prowadzi do zanieczyszczenia domu i jest uciążliwe dla sąsiadów, mają oni prawo prosić o interwencję straż miejską, administrację spółdzielni czy dzielnicowego i wnioskować o ukaranie sprawczyni - mówi Dariusz Krawczyk z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Wanda Wiśniewska twierdzi, że jest prześladowana przez resztę mieszkańców. Zamierza wybudować dla kotów budkę, w której mogłyby zamieszkać.

- Taka budowla kosztuje 600 zł. Na razie zebrałam wśród innych miłośników zwierząt 200 zł - mówi. - Zbliża się zima. One przecież nie przeżyją na mrozie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto