Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artystyczne torty uchodźczyni z Ukrainy robią furorę w Wieluniu GALERIA ZDJĘĆ

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Z. Rybczyński/arch. prywatne
Nigdy nie przypuszczała, że przyjdzie jej żyć poza Ukrainą. Dziś Iryna już myśli o pozostaniu w Wieluniu na stałe. Jej misterne torty zachwycają wyglądem i smakiem mieszkańców regionu

Iryna pracuje dla osjakowskiej Piekarni Graczyk, która w Wieluniu ma swój sklep firmowy w „Zielonym Dachu”. 18 marca minął dokładnie rok od dnia, w którym zabrała dzieci i wyjechała z ogarniętej wojną Ukrainy. W jej dziełach cukierniczych nic nie jest dziełem przypadku. Praca koncepcyjna w połączeniu z artystycznym podejściem i mistrzowskimi umiejętnościami daje niesamowite efekty. Torty spod ręki Ukrainki aż żal kroić i konsumować – chciałoby się jak najdłużej napawać ich widokiem!

- Klient określa swoje oczekiwania, a ja siadam w domu i rysuję. Od tego się zaczyna. Bardzo nie lubię jednakowych tortów, to jest wręcz u mnie niemożliwe. Staram się, aby każdy był inny. Moja robota to zrobić komuś święto. To jest dla mnie bardzo ważne – zapewnia Iryna.

Zobaczcie w galerii zdjęć dzieła cukiernicze Iryny

Pochodzi z Tarnopola niedaleko Lwowa. Po ukończeniu studiów prawniczych pracowała w prokuraturze, ale doszła do wniosku, że to nie dla niej. Postanowiła związać swoje życie zawodowe z czymś, co sprawia jej satysfakcję. Zamiłowanie do cukiernictwa wykorzystywane początkowo na własny użytek zaczęła stopniowo przekuwać w konkretny fach na szkoleniach.

- Każdy powinien lubić to, co robi. Wyznaję też zasadę, że każdy ma swoją robotę wykonywać dobrze, bo jeśli byle jak, to już lepiej nie robić – przekonuje Iryna.

Uczyła się od mistrzów cukiernictwa w Ukrainie, ale też m.in. Francji i Hiszpanii. Dziś, po 15 latach pracy w zawodzie, jest perfekcjonistką w każdym calu. Oponuje, kiedy ktoś jej mówi, że ma talent. Nic nie przyszło łatwo. Tłumaczy, że jej nieprzeciętne umiejętności to efekt wytężonego dążenia do bycia coraz to lepszym i lepszym w swoim fachu. A też we Lwowie, gdzie pracowała, trudno byłoby szybko osiąść na laurach z racji dużej konkurencji w branży cukierniczej.

- Pokazała mi w swoim telefonie setki tortów, z których każdy zrobił na mnie wrażenie. Takie cuda widziałam wcześniej tylko na targach cukierniczych – wspomina początki znajomości z Iryną Joanna Kostrzycka, współwłaścicielka Piekarni Graczyk.

Torty zadziwiają bogactwem form i wykonywanych własnoręcznie ozdób. Podbijają przy tym podniebienia, bo oprócz umiejętności artystycznych Iryna ma też smykałkę do komponowania smaków. Mieszkańcy Wielunia i okolic zajadają się też innymi rodzajami słodkich wypieków jej roboty. - Dzięki obecności Iryny w naszej firmie wprowadziliśmy do sprzedaży także makaroniki, eklery, monoporcje, których wcześniej nie mieliśmy w ofercie – wymienia Joanna Kostrzycka.

Po opuszczeniu Ukrainy była z dziećmi m.in. w Kłodawie, po pewnym czasie osiąść w Wieluniu – jak się okazało, na stałe. - Oglądałam w internecie zdjęcia Wielunia i bardzo mi się spodobało. Dużo kwiatów, drzew, przypomina mi moje rodzinne strony – przyznaje Iryna.

Wciąż trudno jej uwierzyć w to, jak potoczyły się losy jej rodziny. Ale też zaczyna już oswajać się z myślami, że zostanie w naszym kraju na stałe… Najważniejsze jest dla niej, aby zapewnić dzieciom stabilne warunki do kształcenia się.

- To było dla mnie nie do pomyślenia, że kiedykolwiek będę żyła w innym kraju. Dziś, po roku spędzonym w Polsce nie wiem, czy kiedyś wrócę do domu… Mam pracę w swoim zawodzie, której w żadnym wypadku nie chcę zmieniać, dzieci chodzą już tutaj do szkoły… Bardzo ważne jest dla mnie, aby dzieci zostały solidnie wykształcone – kontynuuje Iryna.

Pełnoskalowy zbrojny atak Federacji Rosyjskiej na państwo ukraińskie rozpoczął się 24 lutego 2022 r. Polska szybko stała się nowym domem dla setek tysięcy uchodźców. Iryna nie wyobraża sobie przenosin do innego kraju. Jak mówi, w grę wchodzą tylko dwie opcje: albo życie w Polsce, albo powrót na Ukrainę. Wskazuje przy tym na podobieństwa kultur i tradycji obu krajów.

- Przewidywaliśmy, że ta wojna kiedyś wybuchnie… Uważam, że jeszcze szybko się nie skończy, tak prosto od nas nie pójdą, za dużo włożyli w tę wojnę. Ale chciałabym, żeby ona się skończyła na terenie Ukrainy, żeby żadne dziecko w innym kraju nie musiało przeżywać tego, co przeżyły nasze – kończy łamiącym głosem Iryna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Artystyczne torty uchodźczyni z Ukrainy robią furorę w Wieluniu GALERIA ZDJĘĆ - Wieluń Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto