Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aga Zaryan - magiczny wieczór w Wytwórni [ZDJĘCIA]

Mariusz Martynelis
Mariusz Martynelis
Aga Zaryan wystąpiła w sobotę w łódzkiej Wytwórni na koncercie poświęconym dwóm wielkim damom światowego jazzu – Ninie Simone i Abbey Lincoln. Tak zacząć się powinna standardowa relacja z koncertu opatrzona galerią zdjęć. Ale w tym przypadku zwykła relacja się nie sprawdzi, bo i sam koncert trudno nazwać zwykłym…

To, że Aga Zaryan jest jedną z najlepszych wokalistek jazzowych młodego pokolenia nie tylko w Polsce, ale i na świecie, wiedzieliśmy przed koncertem. To, że ma niezwykłą barwę głosu, też wiedzieliśmy. Słyszeliśmy też co nieco o jej charyzmie scenicznej i i niezwykłej umiejętności doboru muzyków, z którymi współpracuje. Ale słyszeć to jedno, a usłyszeć to wszystko na własne uszy, to zupełnie inna bajka.

Bajka pełna magii i czarów. Obrazów wyczarowywanych ze słów i emocji przywoływanych muzyką. Kompozycje z repertuaru dwóch wybitnych wokalistek zabrzmiały w nowych aranżacjach, oczarowując kilkaset osób, które mimo niemałych cen za bilety, zdecydowały się spędzić sobotni wieczór w krainie wyczarowanej przez Agę Zaryan.

Oddając hołd wybitnym artystkom, Aga Zaryan nie ogranicza się tylko do odśpiewania znanych utworów. Jej interpretacje są jedyne w swoim rodzaju, nacechowane silnie indywidualnymi emocjami piosenkarki i grających z nią muzyków. A koncertowa charyzma Agi sprawia, że obcowanie z tą muzyką na żywo to niepowtarzalne przeżycie.

Podczas sobotniego koncertu usłyszeliśmy największe przeboje Niny Simone i Abbey Lincoln, i choć większość znaliśmy już wcześniej, wydawało się jakbyśmy część z nich usłyszeli po raz pierwszy. Nie zabrakło więc takich hitów jak „My Baby Just Cares For Me”, „Lilac Wine”, “I Got Thunder” czy znanej piosenki Leonarda Cohena, choć śpiewanej również przez Ninę Simone, “Suzanne”. A na deser piękne „Throw It Away”. Całość doprawiona brawurowymi improwizacjami Agi i muzyków, z których każdy zasługuje na oddzielne słowa uznania. Larry Koonse (gitara), Darek Oleszkiewicz (kontrabas), Michał Tokaj (fortepian) i Łukasz Żyta (perkusja) za swoje popisy zbierali co chwila zasłużone owacje.

Aga na scenie bawiła się świetnie, publiczność jeszcze lepiej. Jeden z fanów Agi Zaryan napisał przed koncertem na facebooku, że irytuje go zachowanie artystki, która według niego zachowuje się na scenie jak „zadowolony chomik”, podrygując i zacierając radośnie rączki, i wobec tego ograniczy się tylko do słuchania jej płyt. Ja natomiast nie mam zamiaru opuścić żadnego koncertu „zadowolonego chomika” w swoim mieście. Tak mało pozostało w naszym świecie magii, że każda spędzona z nią chwila wydaje się bezcenna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki