Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

89 dźwigów na łódzkich budowach. Padł rekord!

Piotr Jach
Piotr Jach
O tym, że w Łodzi buduje teraz się tak intensywnie, jak jeszcze nigdy dotąd, można przekonać się na kilka sposobów. Najprostszy z nich to wyjrzeć przez okno, najlepiej z wysoka. Niewiele jest w mieście punktów, z których podziwianie panoramy miasta nie wiązałoby się z widokiem przynajmniej kilku pracujących dźwigów budowlanych. Niespełna dwa tygodnie temu, 30 sierpnia, padł pod tym względem rekord wszech czasów - na łódzkich budowach pracowało 89 żurawi, liczba wcześniej nienotowana.

Powiedzmy od razu - liczba dźwigów na budowach nie jest najdoskonalszym odzwierciedleniem aktualnej hossy w budownictwie. Dźwigi nie są potrzebne wszędzie. Na pewno nie zobaczymy ich na budowach domków jednorodzinnych, czy nawet większych osiedli, a w tym sektorze także wiele się ostatnimi laty dzieje. Żurawie to jednak domena budownictwa z większym rozmachem, inwestycji pnących się co najmniej kilka pięter w górę, gdzie ich wykorzystanie jest po prostu niezbędne. Jeśli już przyjąć taką poprawkę perspektywy, nadal jest jednak ciekawie.

Skalę budowlanego rozmachu można w Łodzi prześledzić, przywołując dane już historyczne. Pięć lat temu na łódzkim niebie można się było doliczyć „zaledwie” 59 dźwigów, a wówczas i tak był to rekord. W lipcu 2008 r. żurawi pracowało w mieście 55, w październiku 2010 r. - 53, ale były też lata tak „chude” jak rok 2013, kiedy ich liczba spadła do żałosnych 11... Rekord z 2014 r. okazał się zresztą dość trwały. Przez trzy kolejne lata dźwigów na łódzkich budowach było najwyżej czterdzieści kilka. Pięćdziesiątkę udało się przekroczyć na stałe (przynajmniej jak na razie) dopiero z końcem lata 2017 r. Od tej pory żurawi prawie nieustannie przybywa. W styczniu 2018 r. było ich już 60. Liczbę 80 po raz pierwszy w historii odnotowano 16 lipca br. Rekordowe 89 z końca sierpnia, to na razie łódzkie maksimum dziejowe. Dyskusja na temat tego, czy może ich być jeszcze więcej, żywo trwa, m.in. na internetowym forum skyscrapercity.com, którego dyskutantom zawdzięczamy tak precyzyjne dane „zażurawienia” miasta. Przed oczami internautów wszak nic się nie ukryje.

Z tego samego źródła można zacytować jeszcze jedną ciekawostkę: Łódź jest dosłownie tuż za dźwigową pierwszą piątką, czyli tymi miastami, w których takich maszyn pracuje najwięcej (dane z lipca). Ścisła i raczej nieosiągalna na razie dla Łodzi czołówka to Warszawa, Kraków i Wrocław. Zmniejszamy jednak dystans do Gdańska (105 żurawi) i Poznania (102). Póki co prześcignęliśmy Szczecin (72).

Czy możemy dołączyć do grona żurawich potęg? Nie brak głosów na tak. Przepowiadanego końca boomu budowlanego jakoś jeszcze na horyzoncie nie widać, choć wieszczono go już kilka razy.

W Łodzi wciąż nie wszystkie duże inwestycje weszły w fazę realizacji. Wystarczy wspomnieć o takich projektach, jak np. Nowa Kaliska (duży kompleks biurowo-mieszkaniowy w pobliżu dworca Kaliskiego), biurowcach: P22 (przy skrzyżowaniu al. Piłsudskiego z ul. Sienkiewicza), Centrum Biurowe Fabryczna (w miejscu po wyburzonym hotelu „Centrum”), masywnym wysokościowcu Hi Piotrkowska przy al. Mickiewicza między al. Kościuszki a Piotrkowską właśnie. Planowane są też inwestycje w Nowym Centrum Łodzi (choćby te Ghelamco: hotel, biurowiec i budynek mieszkaniowy), nie wspominając już o licznych skromniejszych, a nadal wysokich na tyle, żeby konieczne było użycie dźwigów.

Niektórzy forumowicze ze Skyscrapercity uważają, że w mieście jest miejsce nawet na 120 dźwigów. Realność tych szacunków trudno ocenić. Jedne budowy się kończą, inne zaczynają, niektóre startują z opóźnieniem.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto