80-tonowy potwór z dworca Łódź Fabryczna [zdjęcia+wideo]

Od początku marca trwają roboty rozbiórkowe na terenie dworca Łódź Fabryczna. Z dnia na dzień kolejne fragmenty starych kamienic pomiędzy placem Sałacińskiego a Składową znikają. Wszystko za sprawą wielkiej maszyny do wyburzeń, która wśród łodzian wzbudza ogromne zainteresowanie. Nie ma dnia, kiedy pod ogrodzenie od strony ulicy Węglowej nie przychodziliby mieszkańcy miasta.

- Ta maszyna jest stworzona do wszystkiego co związane z wyburzeniami. Do konstrukcji żelbetowych czy konstrukcji ceglanych. Nie ma budynku, który by się jej oparł**- tłumaczy Wincenty Kucharski, który od roku pracuje na tym wyburzeniowym kolosie.
Liebherr R954C, bo tak nazywa się ta maszyna, to gąsienicowa maszyna wyburzeniowa, która imponuje nie tylko gabarytami. Razem z ramieniem waży bagatela 85 ton, a dla porównania kolejowy elektrowóz towarowy ET-22 waży 100 ton.** Zasięg ramienia to 34 metry, co daje możliwość dotarcia nawet do dziesięciopiętrowych wieżowców. Natomiast ciśnienie w 2-tonowych nożycach wyburzeniowych wynosi aż 350 atmosfer. A co najważniejsze nie jest aż tak bardzo paliwożerna. Na godzinę pali zaledwie 35 litrów.

Okazuje się, że technika techniką, ale każde wyburzenie nie jest takie same, choć schemat postępowania jest podobny. - Budynek budynkowi jest nierówny. Nie ma nigdzie dwóch takich samych. Trzeba zrobić trochę przekroju, aby rozpoznać budynek. Zaczynamy od dachu, bo on stwarza największe zagrożenie i potem po kolei kolejne elementy budynku - dodaje operator maszyny.

Liebherr standardowy, pięciopiętrowy budynek przy całkowitej demolce może rozebrać w dwie godziny. Jednak tego się nie stosuje, ponieważ należy oddzielić - jeśli występują - elementy drewniane od cegieł.

- Taka rozbiórka jak tutaj, to jest dla nas standard, mamy poważniejsze budowy. Myślę, że nie ma takiego budynku, z którym ta maszyna by sobie nie poradziła - mówi Piotr Felinowski z Zakładu Robót Wyburzeniowych w Łodzi.

Maszyna, którą posiada łódzka firma jest jedyną tego typu w kraju. Jej koszt w przypadku czteroletniego, używanego modelu wynosi blisko 800 tys. złotych. Cena nowego urządzenia może zbliżać się nawet do 1,5 miliona złotych.

Przypomnijmy, że od kilku tygodni trwają badania geologiczne na terenie dworca Łódź Fabryczna. Specjaliści wykonali już studnię o średnicy 25 cm i głębokości ok. 50 metrów. Wokół niej w linii prostej zostaną wykonane kolejne cztery studnie o różnej głębokości - od 4 do 32 metrów.

Natomiast przed świętami Bożego Narodzenia zdemontowano neon "ŁÓDŹ FABRYCZNA", który przez kilkanaście lat widniał nad wejściem peronowym od strony ulicy Kilińskiego. Zakończenie inwestycji planowane jest na koniec lutego 2015 roku.

Czytaj więcej o dworcu

:

**

**