Noc Muzeów 2011: 7 powodów, dlaczego (nie) warto było zarwać noc [felieton] |
W ten weekend (13-15 maja) Łódź przeżywa istne oblężenie kulturalne. W sobotę można było znaleźć się na rynku w Manufakturze, spacerować po pełnej życia Piotrkowskiej lub zwiedzać muzea. Można było również zawitać w progi klubu Dekompresja i niech Ci, których tam zabrakło naprawdę żałują.
3R Skipper Festival zgromadził liczną publikę, która systematycznie zapełniała miejsce pod sceną. Pierwszy zespół, który dla nich zagrał, to laureaci konkursu, jaki odbył się dzień wcześniej w Bałuckim Ośrodku Kultury "Na Żubardzkiej" - zespół Ostrożnie. Zagrali kilka utworów otwierając jednocześnie muzyczny festiwal, który już na stałe wpisał się w łódzką, koncertową historię.
Następni zagrali Zabili Mi Żółwia, którzy od początku porwali salę do zabawy. Wokalista Michał Wojnar utrzymywał doskonały kontakt z publicznością i stale zachęcał do klaskania i śpiewania. Zagrali swój sztandarowy utwór "Wiosna", jednak również utwór "Dlaczego" porwał największą liczbę osób na sali i wszyscy zgodnie wyśpiewywali słowa.
Tuż po nich, scenę zajęli Indios Bravos. Na samym początku wyczuwalne było sceptyczne nastawienie części publiczności do zespołu, jednak już po kilku utworach, to się zmieniło. Zmienił się też rodzaj muzyki, ze skocznego ska na spokojniejsze reggae. Wokalista Gutek również zachęcał publiczność do wspólnej zabawy i skandowania. Jako przerywnik między utworami, mieliśmy również okazję posłuchać wyśmienitej solówki perkusyjnej w wykonaniu Lecha Grochali. Wszyscy byli pod wrażeniem jego umiejętności, a publiczność domagała się bisu.
Jako ostatni wystąpili - doskonale znani łódzkim fanom - Normalsi. Zagrali swoje największe hity takie jak "Łajza" oraz "Wielki B" i jak zawsze zdobyli serca publiczności. Koncert był szczególny, bo naprawdę czuło się niesamowitą atmosferę jaka została wytworzona pomiędzy wszystkimi wykonawcami, a słuchaczami. Aż do tego stopnia, że podczas "Nie ma mowy" pewien chłopak pojawił się na scenie i kłaniając się z szacunkiem przed Normalsami dostał od Rittusa pozwolenie na wspólne odśpiewanie refrenu. Do tego należy dodać zabawne momenty, kiedy Chypisowi zdarzało się zapomnieć słów, ale publiczność przyjęła to z uśmiechem na twarzach.
Podsumowując, to wydarzenie należy przede wszystkim podkreślić atmosferę, jaka panowała w tym klubie. Nie mam pojęcia, czy na łodzian podziałało, zbliżające się wielkimi krokami lato, czy Święto Łodzi odbywające się w ten weekend, ale naprawdę niech żałują Ci, którzy nie zjawili się tego wieczora w Dekompresji choć na chwilę.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Czytaj więcej o
koncertach w Łodzi:
5. urodziny Manufaktury: koncert Kasi Kowalskiej i grupy Afromental [zdjęcia]
Zespół Voo Voo zagrał w Wytwórni
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?