MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków chce zmienić swój wizerunek. Na część pomysłów spadają gromy

Małgorzata Mrowiec, Piotr Tymczak
Dzieci dostaną w 2018 r. wodny plac zabaw z ponad 20 atrakcjami
Dzieci dostaną w 2018 r. wodny plac zabaw z ponad 20 atrakcjami wizualizacja ZZM
- Kraków jest pięknym miastem, ale się dusi - z powodu samochodów - mówił Gil Penalosa, ekspert od zarządzania przestrzenią miejską, współtwórca zmian urbanistycznych w Bogocie, który we wtorek wziął udział w debacie dotyczącej zagospodarowania ul. Krupniczej.

- Kraków jest pięknym miastem, ale się dusi - z powodu samochodów - mówił Gil Penalosa, ekspert od zarządzania przestrzenią miejską, współtwórca zmian urbanistycznych w Bogocie, który we wtorek wziął udział w debacie dotyczącej zagospodarowania ul. Krupniczej.

Od dłuższego czasu trwają dyskusje o nowej wizji tej ulicy. Pomysły przedstawiane przez aktywistów wiążą się z tym, że większa przestrzeń oddana zostałaby pieszym i przeznaczona na zieleń, kosztem miejsc dla samochodów. Jedna z koncepcji to stworzenie na niej woonerfu, czyli ulicy pozbawionej chodników i krawężników, a więc jednej płaskiej powierzchni, na której jest dużo zieleni, współużytkowanej głównie przez pieszych i rowerzystów, ale na którą mogą też wjeżdżać auta.

Gil Penalosa nie przedstawił konkretnej koncepcji dla ul. Krupniczej, ale miał kilka podpowiedzi. Przyznał, że ulice głównie powinny należeć do pieszych i rowerzystów. - Samochody są produkowane i kupowane przez sektor prywatny. Jeżeli ktoś później domaga się od władz miasta miejsc postojowych, to tak jakby kupił sobie lodówkę i później żądał mieszkania, aby mieć gdzie ją ustawić - podawał przykład

Zdaniem Penalosy zmiany, np. ograniczenia w ruchu aut, można wprowadzać stopniowo, przykładowo na rok, dwa i później sprawdzić, ile osób jest z tego zadowolonych. - W Bogocie przeprowadziliśmy projekt „Otwarte ulice”. Na jeden, dwa dni otwieraliśmy ulice dla ludzi i zamykaliśmy dla samochodów. 120 km ulic przeznaczyliśmy dla ludzi. Korzystało z tego 1,7 miliona osób. Teraz inne miasta idą naszym śladem. Mam więc radę dla Krakowa, aby zorganizować tu jeden dzień bez samochodów, w którym nie używa się prywatnych aut - powiedział Gil Penalosa.

Konkretne pomysły - i to w różnych wersjach - mają urzędnicy na przebudowę ulicy Sławkowskiej. Wizualizacje udostępnił w internecie Zarząd Zieleni Miejskiej - wywołując burzę komentarzy. Asfalt na tej ulicy miałaby zastąpić kamienna kostka. Pozbyto by się krawężników, bo chodniki i jezdnia mają być odtąd na tym samym poziomie, a tylko wyróżonione w nawierzchni innym rodzajem i kolorem materiału. Na wizualizacjach są też stylowe latarnie, stojaki dla rowerów i otoczone murkiem okienka dla drzew, które - w wersji bez drzew - mogą się też zamienić w kwietniki. Mają do tego funkcję siedziska.

- Chodzi o to, by ulica była przyjaźniejsza, by się zazieleniła, zachęcała do interakcji, do tego, aby się na niej zatrzymać, odpocząć - wymienia Łukasz Pawlik, wicedyrektor ZZM. Zarząd jest odpowiedzialny za umieszczone w koncepcji pomysły na zieleń i małą architekturę.

- Cieszy to, że zrezygnowano z krawężników. Byłbym też za drzewami, tylko niższymi. Natomiast te podniesione klomby pozbawione drzew zupełnie mnie nie przekonują, przypominają nagrobki - komentuje Paweł Hałat, prezes Stowarzyszenia Przestrzeń-Ludzie-Miasto. Krytykuje miejsca do siedzenia na obrzeżu klombów. - Nie są wygodne ani nie sprzyjają interakcji - mówi.

ZZM przygotował dwie wersje dlatego, że konserwator zabytków sprzeciwia się wprowadzaniu drzew na tę ulicę.

- ZZM zdaje się nie rozumieć, że istnieje pojęcie krajobrazu kulturowego miasta średniowiecznego wpisanego na listę UNESCO. Zieleń na Sławkowskiej jest elementem obcym, drzew nigdy tam nie było. Mogę się zgodzić na wprowadzenie ławek, jako elementów ruchomych, ale nie na drzewa - mówi kategorycznie wojewódzki konserwator Jan Janczykowski. Dodaje, że wizja ZZM ożywiania ulicy i zamieniania w deptak jest pomyłką. - Ludzie przyjeżdżają tu, żeby oglądać Stare Miasto, a nie współczesny deptak - tłumaczy.

Inną szykującą się nowością w Krakowie jest pierwszy wodny plac zabaw. Powstanie w przyszłym roku, w parku Jordana, za 2,2 mln zł. Prezentujemy jego wizualizację.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie odcinek 27

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto