Kopenhaga to chyba nie najlepszy przykład... tam rowerzyści to zmora kierowców - nie znają przepisów, wymuszają pierwszeństwo na skrzyżowaniach i przejeżdżają na czerwonym świetle, bo myślą, że są świętymi krowami. Miasto zakorkowane, a na światłach 2 samochody max mogą skręcić w prawo lub lewo... :P Typowo duńskie pitolenie o ekologii...