Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Człowieku, wykupujesz ubezpieczenie za miesięczną stawkę wysokości połowy tego co kradnie Ci zus, a jakakolwiek prywatna klinika może Cię cmoknąć z rachunkiem bo pokrywa wszystko ubezpieczyciel. Za operację po wypadku (przeszczep strzaskanej nerki) klinika w Austrii wystawiła mi rachunek na przeszło 150 tyś € + koszty leków przeciwko odrzuceniu przeszczepu. Wystawiony rachunek z 90 dniowym terminem płatności zaniosłem do ubezpieczyciela i tyle się martwiłem opłatami. W publicznej służbie, na łasce zusu już dawno zdechłbym zarażony jakimś gronkowcem lub żółtaczką podczas dializ. Co do przykładu twojej znajomej - jeżeli wybiera się tylko po kryterium ceny i idzie do rzeźnika a nie lekarza to takie są rezultaty. Inna sprawa, że nic nie stoi na przeszkodzie aby pozwała ona tą prywatną klinikę, która będzie musiała zwrócić jej wszelkie poniesione koszta + odszkodowanie. O ile rzeczywiście zaraziła się gronkowcem podczas operacji a nie np. w domu od jakiegoś syfu.

    KOD

    Polecamy!