Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Gdyby prywatny właściciel wyburzył i nie odbudował to by była afera,by go ciągali po sądach,psy na nim wieszali w mediach,a państwowej spółce wszystko wolno.Taka jest u nas równość.Przypominam,że podobnie było ze stadionem MOSiR przy Alei Unii.Boiska treningowe (własne) z naturalną nawierzchnią ŁKS oddał pod budowę Atlas Areny (wówczas Areny Łódź),a miasto obiecało w zamian wyburzenie estadio de Gruz i postawienie nowego obiektu.Arena powstała,a nawet przetargu na wyburzenie nie ogłoszono przez lata.Tymczasem ŁKS stał się ewenementem chyba na skalę Światową będąc drużyną grającą w najwyższej miejscowej lidze nie mając boiska treningowego z naturalną nawierzchnią.Mimo wszystko piłkarze grali z lepszym lub gorszym skutkiem.Ostatni sezon w ekstraklasie zakończyli na siódmym miejscu.PZPN nie przyznał jednak klubowi licencji na grę w ekstraklasie w kolejnym sezonie ze względu na...brak obiektu. Władza nie wiąże się z odpowiedzialnością.Jak coś państwo (bez względu na szczebel administracji czy branżę) obieca to mu możesz obywatelu naskoczyć.

    KOD

    Polecamy!