Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwierzęta mówią do nas w Wigilię? Bzdura, robią to cały rok. Nadstawmy tylko uszu

Monika Chruścińska
arc
Czy zwierzęta potrafią mówić ludzkim głosem? W Wigilię o północy podobno tak. Ale jak zauważa Anna Giera, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Mysłowicach, nie czekajmy do 24 grudnia, aby porozmawiać ze swoim pupilem. Zwierzęta mówią do nas przez cały rok, trzeba jedynie umieć nadstawić uszu.

- One rozumieją ludzi lepiej, niż my ich - mówi Giera. - To ludzie mają niestety problem, aby odgadnąć, co zwierzęta chcą powiedzieć. A wystarczy tylko dobrze obserwować - zachowanie, wyraz pyska, ruch ogona. My w schronisku widzimy, kiedy nasze psy są szczęśliwe. Wtedy uśmiechają się, mają radosne oczy i merdają ogonem, a kiedy są wystraszone lub chore podkulają ogon, mają smutne oczy - opowiada.

A co powiedziałyby swoim opiekunom w wigilijny wieczór? - Myślę, że po pierwsze podziękowałyby - rozważa pani Anna. - Podziękowałyby wszystkim tym, którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny. Wspierają nasze schronisko - organizują zbiórki karmy, środków czystości, misek - mówi.

W tym roku, obok przedszkoli, szkół, sklepów i firm współpracujących ze schroniskiem, azyl na Piasku odwiedzili też pracownicy urzędu wojewódzkiego i nowożeńcy. Poprosili gości, aby zamiast kwiatów przynieśli na ślub właśnie kar-my, drapaki dla kotów czy koce na zimę.

Nie wszyscy jednak zasłużyli na takie ciepłe "słowa". Pracownicy schroniska wiedzą to chyba najlepiej. Nie dalej jak rok temu w schronisku odszedł niewielki kundelek, którego ktoś wyrzucił z okna drugiego piętra. Miał połamane łapki, był przerażony, pracownikom schroniska nie udało się mu pomóc. - Każdy pies, który do nas trafia, kiedyś miał swój dom, miskę i właściciela, myślę, że gdyby przemówił ludzkim głosem, zapytałby, co się stało, że stracił to wszystko. Co takiego zrobił? Niektórym ludziom być może dostałoby się nawet po uszach - zastanawia się kierowniczka schroniska.

Mała, biszkoptowa suczka, która trafiła tu w sobotę, poprosiłaby pewnie, by trzymać za nią kciuki. Ma złamaną miednicę. - Potrącił ją samochód w Brzezince, na szczęście szybko do nas trafiła i na czas udzieliliśmy jej pomocy - mówi Giera. Jest spokojna, posłuszna, widać że miała właściciela. - Nikt na razie jednak o nią nie pyta - zaznacza. Schronisko w Mysłowicach zamieszkuje obecnie 179 psiaków czekających na swoich nowych ludzi i pięć kotów. Dla wszystkich, którzy zechcą im pomóc, drzwi schroniska są otwarte całą dobę. - Jest dzwonek, ktoś zawsze tu dyżuruje - zaprasza Giera.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na myslowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto